Belgia wycofuje ze szkół obowiązkową religię i etykę

Bruksela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr, edward stojakovic, CC BY 2.0
Bruksela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr, edward stojakovic, CC BY 2.0
REKLAMA

Najpierw była możliwość wyboru lekcji etyki lub religii, a teraz francuskojęzyczna część Belgii przygotowuje się do tego, by takie zajęcia były wyłącznie fakultatywne i opcjonalne. Władze Walonii i Brukseli dążą do usunięcia takich zajęć z programu.

Belgia posiada głębokie tradycje chrześcijańskie i katolicyzm legł u podstaw jej stworzenia, jednocząc dwie społeczności – Walonów na południu oraz Flamandów na północy. W 2010 roku religia w Belgii tworzona była jeszcze głównie przez katolicyzm (62%), islam (5,9%), protestantyzm (1,4%), prawosławie (0,5%), judaizm (0,3%) i buddyzm (0,2%). Bezwyznaniowi stanowili już 29% ludności, a 0,7% wyznawało „inne religie”.

REKLAMA

Według badań amerykańskiego ośrodka badawczego Pew Research Center, przeprowadzonych w 2017 r., na pytanie: ,,czy wierzysz, albo nie wierzysz w Boga?’ – „nie wierzę” odpowiedziało 54% Belgów, co daje drugi najwyższy wynik w Europie. Praktykujący katolicy to ok. 11-12% społeczeństwa.

W Belgii rozdział kościoła od państwa nigdy nie został tak unormowany jak we Francji, a mimo to, w porównaniu do sąsiada, proces sekularyzacji społeczeństwa postępuje tu nawet szybciej, w sposób bardziej zdecydowany, a często nawet agresywny.

W kraju tymi realizuje się długoterminowy projekt wielokulturowości, promujący niedyskryminację, równość i tolerancję wobec innych kultur. Laicyzm stał się podstawą dla tej „wielokulturowości”. Do szkół szeroko wpuszcza się „edukatorów” LGBT, ale wyrzuca religię.

Formalnie wierzący uczniowie mają prawo do jednej godziny przedmiotu religii w szkołach publicznych i dwóch w wyznaniowych. W rzeczywistości jednak niektóre placówki oświatowe w ogóle nie przewidują tego przedmiotu, w innych utrudnia się nauczycielom prowadzenie lekcji.

Wywiera się te z od dawna nacisk na rodziców, aby dobrowolnie zrezygnowali z nauczania religii i zamiast tego posyłali swe dzieci na zajęcia z filozofii i wychowania obywatelskiego. Przedstawiciele różnych religii są przeciw usuwaniu lekcji religii i argumentują, że takie lekcje pozwalają uczniom lepiej poznawać i rozważać treść własnej wiary Uczą ich też wyrażać w odpowiedni sposób swoje przekonania w pluralistycznym społeczeństwie.

Francuskojęzyczna część Belgii przymierza się jednak do rezygnacji z cotygodniowej obowiązkowej lekcji religii w szkołach, a w Walonii i Brukseli chcą je zastąpić lekcjami filozofii i wychowania obywatelskiego. Projekt ustawodawczy w tej sprawie już dawno przygotowało sześć partii politycznych. Trzy z większości parlamentarnej (socjalistów, liberałów i zielonych) oraz trzech z mniejszości (dwie partie centrowe i główna formacja skrajnej lewicy). Zamiarem inicjatorów jest wprowadzenie tej zmiany do szkół począwszy od 2024 roku.

Źródło: Le Soir/ RTBF/ Deon

REKLAMA