Minister sportu: Niewykluczone, że Polska zbojkotuje igrzyska w Paryżu

Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk
Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. / Foto: PAP
REKLAMA

Minister sportu Kamil Bortniczuk stwierdził, że nie wyklucza scenariusza w którym Polska rezygnuje z udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wątpliwości Warszawy budzi rozważanie dopuszczenia Rosjan do startu w zawodach.

Minister sportu i turystyki w pisowskim rządzie, Kamil Bortniczuk, był gościem w rozgłośni RMF FM. Warszawski polityk mówił o tym, co będzie oznaczał dla Polaków olimpijski występ Rosjan.

REKLAMA

Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do startów, jeśli zgodzą się oni wystąpić pod neutralną flagą, która nie będzie zdradzała ich narodowości.

Warszawa i Kijów twierdzą, że to wciąż zbyt małe ograniczenie i domagają się, by dwie reprezentacje zostały całkowicie wykluczone.

– Jeśli Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie ulegnie, nie cofnie się od tej złej decyzji, musimy być gotowi postawić sprawę na ostrzu noża – powiedział minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk na antenie RMF FM.

– Myślę, że ultimatum to najtwardsza z kart w talii, więc wyciągniemy ją wtedy, kiedy nie będzie innego wyjścia. Myślę, że mamy jeszcze tyle czasu, że powinniśmy MKOl-owi dać szansę na autorefleksję – dodał.

Żądania rządu w Warszawie są proste: – My chcemy, żeby igrzyska odbyły się bez Rosjan i Białorusinów, a nie bez Polaków, Ukraińców czy Łotyszy – powiedział Bortniczuk.

Redaktor wskazał, że zdaniem MKOI taki bojkot będzie naruszeniem karty olimpijskiej. Warszawa jest jednak najwyraźniej gotowa to zaryzykować.

– Bardziej niefortunną sytuacją jest zachowanie MKOl-u – nic się nie wydarzyło od 24 lutego (ubiegłego roku) do dzisiaj, co by uzasadniało jakiekolwiek łagodzenie sankcji wobec rosyjskich sportowców – powiedział członek rządu PiS.

– U nas się mówi, że złodziej idzie przez wioskę tylko raz. Ten symboliczny rosyjski złodziej przez wioskę olimpijską przechodził już co najmniej dwa razy – pierwszy raz w Tokio, a drugi w Pekinie. Wierząc w to, że tym razem będzie inaczej, MKOl grzeszy naiwnością. Ta reprezentacja (Rosji) nigdy nie była i nie będzie neutralna – dodał Bortniczuk.

Łamią własne zasady i widzi to już większość Polaków [SONDAŻ]

REKLAMA