Konfederacja szykuje się do konwencji wyborczej. Wolnościowcy zapowiadają samodzielny start w wyborach

Sławomir Mentzen, Artur Dziambor i Krzysztof Bosak.
Sławomir Mentzen, Artur Dziambor i Krzysztof Bosak. / foto: PAP (kolaż)
REKLAMA

Sobotnia konwencja Konfederacji, podczas której zostanie ogłoszony start kampanii wyborczej będzie „nowym otwarciem” – powiedział jeden z liderów ugrupowania Sławomir Mentzen. Według niego, odejście Wolnościowców zwiększy zwartość i gotowość do ciężkiej kampanii po stronie Konfederacji.

W piątek poseł Artur Dziambor, prezes Wolnościowców poinformował, że został usunięty z Konfederacji przez sąd partyjny. W poniedziałek posłowie partii Wolnościowców Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza ogłosili opuszczenie szeregów Konfederacji. W poniedziałek Dziambor w rozmowie z PAP zapowiedział utworzenie list i samodzielny start jego formacji w wyborach parlamentarnych.

REKLAMA

Czytaj także:


„Nie chcieli zaakceptować tego”

Konfederację, z której odeszli Wolnościowcy, tworzą teraz trzy formacje: Nowa Nadzieja (dawniej KORWiN), Ruch Narodowy i Konfederacja Korony Polskiej.

Szef koła poselskiego Konfederacji Krzysztof Bosak powiedział we wtorek, że do odejścia Wolnościowców doszło „w ramach klasycznego ambicjonalnego sporu” o miejsca na listach wyborczych oraz przywództwo w ich poprzedniej formacji – KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja).

W ocenie Bosaka, nie byli oni w stanie zaakceptować faktu, że Sławomir Mentzen (prezes Nowej Nadziei) stał się jednym z liderów, a oni sami musieliby „przesunąć się do drugiej linii”.

Nie chcieli zaakceptować tego, żeby przesunąć się czy to z pierwszych miejsc na miejsca troszeczkę dalsze, czy do innych okręgów wyborczych i z tych przyczyn zdecydowali się odejść – zaznaczył Bosak.

Jak dodał, w Konfederacji nikt nie ma zagwarantowanych miejsc na stałe, a jej politycy mają stanowić armię, której celem jest walka o realizacje programu i poprawa pozycji w polityce. – Tu tego ofensywnego, drużynowego myślenia zabrakło – dodał szef koła Konfederacji.

Pytany o zarzuty Wolnościowców dotyczące fałszerstw w prawyborach w Nowej Nadziei Bosak podkreślił, że jest to wydarzenie organizowane przez samą partię, a nie całą Konfederację. Jak dodał, zdarza się, że ze względu na wysoką stawkę przegrani nie chcą zaakceptować porażki, co uruchamia emocje.

Zapewnił, że Konfederacja nie boi się rywalizacji, wewnętrznej konkurencji ani sporów, a liczy się jedynie to, aby prawybory wygrali „silni i ofensywni liderzy”. – Porządkujemy szeregi, szykujemy się do kampanii wyborczej – zaznaczył Bosak.

„Bez problemu byśmy się dogadali”

Prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen odnosząc się we wtorek do odejścia Sośnierza i Kuleszy z Konfederacji podkreślił, że „sami podjęli takie decyzje i poniosą teraz ich konsekwencje”. – Uważam, że zwiększy to zwartość i gotowość do ciężkiej kampanii po stronie Konfederacji – dodał polityk.

Pytany, czy były próby porozumienia się Wolnościowców z resztą koalicjantów, Mentzen zauważył, że „gdyby próbowali oni się dogadać, to bez problemu byśmy się dogadali”. Poinformował, że w kierunku Wolnościowców wystosowano „mnóstwo najróżniejszych kompromisowych propozycji”, które miały zostać przez nich odrzucone.

Na pytanie o zarzut fałszerstwa w kontekście prawyborów organizowanych w Nowej Nadziei zaznaczył, że rzeczywiście w jednych prawyborach, w Legnicy miało dojść do „dużych nieprawidłowości”, przez co zostały one unieważnione.

Dodał, że „cała reszta prawyborów odbyła się zgodnie z regulaminem”. Pytany o zarzut dotyczący możliwości wielokrotnego oddania głosu przez jedną osobę oświadczył, że nie zna tej sprawy, ale „brzmi to jak jakiś detal”.

Mentzen zapowiedział, że sobotnia konwencja Konfederacji, podczas której zostanie ogłoszony start kampanii wyborczej będzie „nowym otwarciem”. – Ruszamy do ciężkiej pracy – oświadczył.

Przekroczona „pewna masa krytyczna”

Dziambor powiedział, że Wolnościowcy tworzą nowe koło w Sejmie oraz zbudują własne listy na wybory parlamentarne. – Będziemy gotowi do zbiórki podpisów i startu w wyborach – dodał szef partii Wolnościowcy.

Zapowiedział, że zwróci się z zaproszeniem „do wszystkich wolnorynkowych środowisk, które dzisiaj są poza parlamentem, a które na przykład nie chciały współpracować z Konfederacją”.

Jestem dobrej myśli, jestem przekonany, że ta przygoda może skończyć się bardzo fajnym wynikiem w wyborach w 2023 roku – powiedział Dziambor.

Lider Wolnościowców powiedział, że wraz z Kuleszą i Sośnierzem próbowali porozumieć się z resztą partnerów z Konfederacji, jednak – jak stwierdził – została przekroczona „pewna masa krytyczna i nie było już o czym rozmawiać”.

Zarzucił, że prawybory, które odbywały się w partii Nowa Nadzieja (do której należeli wcześniej Dziambor, Sośnierz i Kulesza), a które miały wyłonić kandydatów na pierwsze miejsce list w danym okręgu wyborczym, „były fałszerstwem”.

Podał przykład, że asystentka jednego z posłów miała czterokrotnie oddać głos. – Było to możliwe, my mówiliśmy o tym, że będzie sterowanie wynikami, okręgami i tym, kto będzie tam głosował – dodał Dziambor.

REKLAMA