Od śmierci 29-letniego Mateusza Murańskiego – znanego głównie z występów w celebryckich walkach MMA – minęło kilkanaście dni. Prokuratura wykonała już wszystkie niezbędne badania. Ciało wydano rodzinie.
Urodzony w 1994 roku Murański znany był z kilku występów na dużym i małym ekranie (m.in. „Inni ludzie”, „Asymetria”, „Lombard. Życie pod zastaw”), ale prawdziwą popularność przyniosły mu występy we freakowych walkach MMA.
Murański stoczył w sumie dziewięć walk w federacjach freak-fightowych – Fame MMA i High League. Po raz ostatni w grudniu 2022 roku. Przegrał z Pawłem „Scarface” Bombą.
W środę 8 lutego gruchnęła wiadomość o jego niespodziewanej śmierci. – O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich – powiedziała w „Super Expressie” rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Dwa dni później prokuratura ujawniła wstępne wyniki sekcji zwłok Murańskiego. „Ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa była przyczyną śmierci Mateusza Murańskiego” – podawało Radio Gdańsk.
Wciąż nie wiadomo jednak, co spowodowało niewydolność. Prokurator zlecił dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. Wyników drugiego badania jeszcze nie ma.
Prokuratura nie planuje natomiast kolejnych badań. Według informacji „Super Expressu”, ciało zostało wydane rodzinie. „Wydano zgodę na przeprowadzenie ceremonii pogrzebowej” – czytamy. Termin pogrzebu celebryty jeszcze nie jest znany.
- To ostatnie nagranie Murańskiego w sieci. Fani: Żegnał się [VIDEO]
- Mia Nesti Baka nie żyje. 24-letnia influencerka zmarła nagle i niespodziewanie