Przymus oglądania propagandy i inwigilacja. Dziś publiczne wysłuchanie „lex pilot” w Sejmie

TVP - MEM Źródło: NCzas / Canva
TVP - MEM Źródło: NCzas / Canva
REKLAMA

Dziś publiczne wysłuchanie ustawy „lex pilot”, która jest forsowana przez rząd pomimo kontrowersji, które budzi. Władza PiS chce nie tylko programować piloty Polaków tak, by podlegające państwu media były faworyzowane, ale również chce mieć możliwość gromadzenia danych internetowych.

„Lex pilot” to już kolejny pisowski projekt, który ma faworyzować państwowe media i dyskryminować stacje komercyjne. Dodatkowo w ustawie znajdują się przepisy umożliwiające inwigilację.

REKLAMA

Czym jest ustawa „lex pilot”?

Przymus oglądania propagandy

„Lex pilot” to liczący ponad 400 stron projekt ustawy, który zakłada, że operatorzy płatnej telewizji zostaną zmuszeni oferować wszystkie kanały TVP, a listę pozostałych stacji, których będzie nie więcej niż 30, będzie mogła dowolnie ukształtować zależna od pisowskiej władzy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Dodatkowo autorzy „lex pilot” chcą, by państwo mogło zaprogramować piloty Polaków tak, by na pierwszych miejscach listy mieli wyłącznie kanały TVP. Czyli jak włączymy telewizor, to najpierw dowiemy się tego, co rząd chce nam przekazać i dopiero po przeskoczeniu pięciu kanałów – TVP1, TVP2, TVP3, TVP Info i TVP Kultura – dotrzemy do programów, które nie są „reżimowe”.

Platformy satelitarne, takie jak Polsat Box i Canal+ będą miały obowiązek oferowania wszystkich 16 wersji TVP3. Poza oczywistym i szkodliwym działaniem ograniczającym wolność przedsiębiorców i widzów, nowe prawo będzie też generować koszty. Sprostanie nowym wytycznym oznacza konieczność wynajęcia transpondera na pozycji orbitalnej Hot Bird 13E, co kosztuje 3,7 mln euro rocznie.

Rząd PiS tłumaczy ustawę „ważnym interesem publicznym” oraz rzekomą koniecznością uregulowania rynku.

Inwigilacja

Poseł i lider partii Wolnościowcy Artur Dziambor mówił ostatnio o „lex pilot” w TVN24. Według polityka, ta ustawa jest równie groźna co system szpiegowski Pegasus będący w rękach Warszawy.

– Natomiast jest jeszcze gorzej. Jutro jest wysłuchanie publiczne na temat ustawy, która została nazwana „lex pilot”, ponieważ ona wprowadza to, że pierwsze pięć kanałów to mają być kanały TVP – mówił dalej Dziambor.

Jak podkreślił, „w tej ustawie wpisaliście sobie możliwość gromadzenia danych internetowych: wszystkich mejli, historii wyszukiwarek, historii naszych rozmów na messengerach”. – To jest dopiero następny krok – ocenił.

– To, że wy to robicie, to ja jestem tego pewien, ale teraz dzięki tej ustawie będziecie robili to legalnie i chcecie się wybielić tą ustawą – wskazał.

Poseł przypomniał, że w poniedziałek jest wysłuchanie publiczne tej ustawy, a „później będziemy mieli pewnie procedurę”. – To, że Prawo i Sprawiedliwość wprowadza takie prawa, to jest skandal – ocenił.

Dziambor o Pegasusie: „PiS szło do wyborów z hasłem, że będzie słuchać Polaków, no i słucha” [VIDEO]

Ustawa „lex pilot” łamie prawo?

Choć pisowski rząd forsuje ustawę, to wiele wskazuje na to, że łamie ona przepisy polskie i unijne. Zdaniem Piotra Bogdanowicza z Uniwersytetu Warszawskiego „proponowane przepisy naruszają konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawnego wynikające z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego”.

REKLAMA