Mentzen: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027

Sławomir Mentzen przemawiający na konwencji wyborczej Konfederacji. Źródło: TTer/ Konfederacja
Sławomir Mentzen przemawiający na konwencji wyborczej Konfederacji. Źródło: TTer/ Konfederacja
REKLAMA

Prezes Nowej Nadziei, Sławomir Mentzen, był gościem w „Poranku Radia TOK FM”. Polityk mówił o tym, że Konfederacja wciąż jest młodą formacją i nie musi rządzić po tych wyborach, by dalej istnieć.

Najnowsze sondaże pokazują, że Konfederacja jest trzecią siłą polityczną w Polsce, której poparcie przekracza 10 proc. Oznacza to, że istnieje możliwość, iż partia, która wygra kolejne wybory, będzie zmuszona do negocjacji z tą formacją, by móc stworzyć rząd.

REKLAMA

Tymczasem jeden z liderów Konfederacji, prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen, twierdzi, że konfederatom wcale nie śpieszy się do rządzenia Polską.

– My z nikim nie musimy iść. Mamy swój program – mówił w rozmowie z Jackiem Żakowskim.

Jesteśmy młodą formacją, całe życie jeszcze przed nami. Równie dobrze możemy zrobić rząd w 2027 r. a w tym roku tylko po tych wyborach pilnować tego, żeby nie doszło do wprowadzenia żadnych ustaw z którymi się nie zgadzamy. My naprawdę nie musimy z nikim do tego rządu wchodzić. To te dwie partie muszą rządzić. To jest w ich interesie znaleźć sobie koalicjanta, a nie w naszym – powiedział.

Według Sławomira Mentzena żadna z partii PO-PiSu nie różni się od siebie za bardzo. Na ich tle wyróżniać ma się Konfederacja.

– Jeżeli patrzę na propozycje programowe zarówno PiS-u, jak i Platformy, to one są do siebie bardzo podobne. Jedni i drudzy chcieliby zwiększyć ilość pieniędzy, którą się rozdaje społeczeństwu – powiedział.

Przywołując tzw. „1500 plus na babcię”, które obecnie obiecywał Donald Tusk, Mentzen stwierdził, że to takie samo rozdawnictwo, jak to pisowskie.

– Więc propozycje programowe PiS-u są bardzo zbliżone do propozycji PO. I to może te dwie partie będą tworzyły rząd po wyborach – stwierdził prezes Nowej Nadziei.

Konfederacja nie chce wychodzić z UE

Mentzen przekonywał w rozgłośni, że prawicowcy nie chcą opuszczać Unii Europejskiej. Jego zdaniem Konfederacja chce „strategicznego zwrotu w relacjach z Unią Europejską”.

– Ponieważ z naszej perspektywy Mateusz Morawiecki zgadza się na wszystko, co mu w Brukseli podsuną. Uważamy to za wielki błąd – wskazał.

Mentzen uważa, że w relacjach z UE należy powrócić do formuły sprzed dwóch dekad. – W referendum wybraliśmy dołączenie do takiej Unii. Nie było wtedy mowy o tym, że UE będzie decydowała czy możemy jeździć do pracy albo czy musimy przymusowo remontować swoje mieszkanie, pozbywać się przemysłu czy rolnictwa – podkreślił.

Konfederacja a ekologia

Sławomir Mentzen stwierdził na antenie, że „oczywiście nie popiera smogu”, ale obecnie polityka państwa nie przynosi skutków.

– Akurat nie uważam, że walka z emisjami CO2 przysporzy się do tego, żeby nasze środowisko było czystsze. Np. dziwię się, że w debacie publicznej nie ma tego, że zaledwie 7 proc. ścieków z szamba ląduje w oczyszczalniach, a cała reszta gdzieś znika. To z całą pewnością truje nasze środowisko – podkreślił.

Mentzen: Zgadzam się z wyrokiem TK ws. aborcji

Sławomir Mentzen był także pytany o kwestie aborcji. Jako konserwatysta polityk przyznał, że ma takie samo zdanie jak sędziowie Trybunału Konstytucyjnego.

– Zgadzam się z ostatnim wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, że zabijanie małych, chorych dzieci nie powinno być legalne – stwierdził.

Konfederacja a LGBT. „Nie mam problemu z ludźmi”

Prowadzący spytał Mentzena o stosunek do LGBT. Polityk stwierdził, że gdy mówi o „Polsce bez LGBT” to chodzi mu o ruch i ideologię, a nie o ludzi. Powiedział, że chce, aby „aktywiści lewicowych organizacji nie wchodzili do szkół i nie demoralizowali dzieci”.

– Nie mam problemu z ludźmi, niezależnie od tego jacy są – zaznaczył.

Stabilne poparcie Konfederacji. Kto wejdzie do Sejmu? [SONDAŻ]

REKLAMA