Uważaj! Policja będzie polować na przejściach dla pieszych. Tak prowokuje kierowców [VIDEO]

Policja. Foto: PAP
Policja. Foto: PAP
REKLAMA

Policjanci na Pomorzu zapowiadają, że będą prowadzić wzmożone kontrole na przejściach dla pieszych. Pod pozorem dbania o bezpieczeństwo szykują się na finansowe żniwa z mandatów. 

„Na terenie województwa zostaną przeprowadzone działania, których głównym celem jest zmniejszenie ilości zdarzeń z udziałem pieszych” – przekazała oficjalnie funkcjonariuszka Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku nadkom. Joanna Skrent.

REKLAMA

Drogówka ma zwrócić szczególną uwagę na wykroczenia, które są najczęstszą przyczyną tragicznych zdarzeń z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego. „Do takich zachowań należą: nadmierna prędkość, wyprzedzanie na przejściach, omijanie pojazdu, który się zatrzymał w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu” – przypomniała.

W środowych działaniach wezmą udział również policjanci z grupy SPEED. Na drogach pojawią się pojazdy oznakowane oraz nieoznakowane, wyposażone w wideorejetratory.

Policyjne prowokacje na przejściach dla pieszych

Od niedawna w Polsce obowiązuje nowy taryfikator kar za wykroczenia drogowe. Zakłada on m.in., że za wyprzedzenie innego samochodu na przejściu dla pieszych, nawet jeśli na przejściu ani w okolicy nie ma żadnego pieszego, należy się 1500 złotych mandatu oraz 15 punktów karnych. A jeśli to samo wykroczenie popełni się po raz drugi w ciągu dwóch lat, to mandat wyniesie już 3 tys. zł (i kolejne 15 pkt).

Policjanci, na których nakłada się „presję”, by wyrobili mandatowe normy, zwietrzyli zatem prosty sposób. Perfidnie, nienaturalnie zwalniają przed przejściem dla pieszych, a nawet się zatrzymują – chociaż żaden pieszy nie przechodzi – i liczą, że kierowca jadący drugim pasem wyprzedzi. A wtedy od razu można przejść do interwencji, wystawić wysoki mandat, ściągnąć kasę z obywatela i poprawić statystyki.

Kilkukrotnie wyszło już na jaw, jak prowokują kierowców właśnie na przejściach dla pieszych. O ilu sytuacjach nie usłyszeliśmy, możemy się tylko domyślać.

Jeden z kierowców postanowił mandatu nie przyjmować. I w sądzie wygrał – uratowało go nagranie z wideorejestratora.

„Prowokacja policyjnego radiowozu do wyprzedzania na pasach. Odmówiłem przyjęcia mandatu 1500zł. Rozprawa w sądzie. Finał wyrok odstąpienie od wymierzenia kary, ale zostałem uznany za winnego. Uratował mnie film z rejestratora, gdzie sędzia sam zauważył, że nie jechałem brawurowo i nie było zagrożenia dla innych użytkowników drogi. Nie chciałem przeciągać procesu i udowadniania z jaką prędkością jechał radiowóz (wg mnie sprowokował wyprzedzanie), ponieważ wiem z doświadczenia, że policja zawsze wygrywa” – opisuje swoją sytuację kierowca. Relację przytacza profil „Stop Cham”.

Inną z niedoszłych „ofiar” policjantów jest Pan Dariusz z Bielska-Białej. Na nagraniu, które udostępnił ze swojego wideorejestratora, widzimy, jak policyjna furgonetka – na pustej drodze i bez pieszych na horyzoncie – najpierw zwalnia tuż przed przejściem dla pieszych, a za chwilę się zatrzymuje. Gdyby kierowca nie zachował czujności, to byłby uboższy o 1500 złotych.

Żenujące policyjne prowokacje. Tak polują na kierowców [VIDEO]

REKLAMA