Rząd ogłasza gigantyczny sukces: W szkołach już nie brakuje papieru toaletowego i mydła

Sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Tomasz Rzymkowski podczas konferencji prasowej w siedzibie KPRM w Warszawie, 5 bm. (pn/ibor) PAP/Piotr Nowak
Sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Tomasz Rzymkowski podczas konferencji prasowej w siedzibie KPRM w Warszawie, 5.01.2023r. (pn/ibor) PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski przekonuje, że za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości sytuacja w systemie oświaty bardzo się poprawiła. Jako przykład podaje, że w toaletach szkolnych nie brakuje mydła i papieru. Nie mówił tego w ramach występu kabaretowego czy przegranego zakładu, tylko całkiem poważnie.

Goszcząc w programie „Sedno Sprawy” na antenie Radia Plus Rzymkowski mówił o „sukcesach” obecnego MEiN, w którym to resorcie zasiada w randze wicepremiera.

REKLAMA

Największym sukcesem jest zwiększenie nakładów generalnie na oświatę i tych w formie subwencji oświatowej chociażby w tym roku – mówił Rzymkowski.

Dosypywanie pieniędzy to systemu to żaden sukces, co zresztą zauważył prowadzący rozmowę red. Jacek Prusinowski. Zasugerował wiceministrowi, że „subwencje zwiększa po to, żeby osiągnąć jakieś efekty”.

I właśnie o tych efektach dumny jak paw opowiadał Rzymkowski. – No takie efekty, żeby nie brakowało papieru toaletowego chociażby w szkole, co było kiedyś niestety standardem, czy mydła. Chodziłem do takiej szkoły, gdzie brakowało tego w sposób permanentny i dyrektorzy mówili, że no niestety, ale organ prowadzący nie ma pieniędzy. To się absolutnie zmieniło. Niestety były takie sytuacje – mówił całkiem poważnie były polityk od Pawła Kukiza.

Rozumiecie Państwo, za PRL-u papieru i mydła brakowało, teraz jest i taki to jest właśnie skok cywilizacyjny i sukces za rządów Rzymkowskiego i reszty świty.

Ponadto wskazał, że miliard złotych przeznaczono na laboratoria przyszłości, a oprócz papieru w toaletach mamy jeszcze nowy program „Poznaj Polskę”.

Zakaz smartfonów w szkołach?

Innym z poruszanych tematów były niemal stale już obecne w szkołach smartfony. Rzymkowski nie wykluczył, że zostaną one zakazane.

Dziecko jak idzie do szkoły powinno się skupić na nauce, na relacjach z rówieśnikami, na tym aby dobrze słuchać nauczyciela, wychowawcy – mówił Rzymkowski. Wskazał, że każda ze szkół ma w tej sprawie autonomię, a on zachęcałby do wprowadzenia takiego zakazu.

Na pytanie, czy smartfony w szkołach zostaną zakazane systemowo, Rzymkowski odparł wymijająco: – Pomysły są, bo one są podnoszone bardzo. My nad tym się zastanawiamy, natomiast bardziej oczekujemy takiego jasnego sygnału ze strony samego środowiska rodziców, jak oni w tej sprawie uważają.

REKLAMA