OSTRE STARCIE! Mega debata Sommera z Sośnierzem. „Kto jest bardziej wolnościowy?” [VIDEO]

Tomasz Sommer i Dobromir Sośnierz.
Tomasz Sommer i Dobromir Sośnierz. / foto: screen YouTube (kolaż)
REKLAMA

Podczas XII Konferencji Prawicy Wolnościowej miała miejsce debata redaktora naczelnego „Najwyższego Czas-u!” z posłem Wolnościowców Dobromirem Sośnierzem. Tematem dyskusji był to, „kto jest bardziej wolnościowy?”.

Przypomnijmy, iż w ubiegłym roku trzech posłów partii KORWiN opuściło jej szeregi i założyło ugrupowanie o nazwie Wolnościowcy, wówczas jeszcze w ramach Konfederacji. Jednym z powodów odejścia z formacji, na cele której stał wtedy Janusz Korwin-Mikke, były wypowiedzi prezesa na temat wojny na Ukrainie.

REKLAMA

W ubiegły weekend, podczas XII Konferencji Prawicy Wolnościowej, odbyła się dyskusja redaktora naczelnego portalu nczas.com Tomasza Sommera z Dobromirem Sośnierzem. W części dotyczyła właśnie odejścia trzech posłów z partii KORWiN.

„Kto jest bardziej wolnościowy?”

Sommer: Jak to jest z tą wolnościowością, jeżeli Wy zabraniacie wolności słowa Korwinowi?

Sośnierz: Nie, nie zabraniamy. Przecież ja nie jestem za tym, żeby go cenzurować.

Sommer: Zabraniacie. Przecież to jest tak. Na przykład w „Najwyższym Czasie” Korwin sobie pisze co chce, każdy tam sobie pisze co chce. Czasem mnie te niektóre teksty Korwina też, zwłaszcza jak się zajmuje analizą przysłowiowej Buczy czy czegoś, doprowadzają do pewnego rodzaju zastanowienia się, ale wolnościowość polega na tym, że ma taki pogląd, no to go prezentuje. Wydawałoby się, że partia wolnościowa ma działać też, w odróżnieniu od innych partii, właśnie w taki sposób, a Wy (…) założyliście partię wolnościowców ponieważ nie chcieliście dać wolności wypowiedzi Korwinowi.

Sośnierz: Nie, to nie jest brak wolności wypowiedzi, to że ja uważam, że ktoś nie powinien czegoś mówić. Uważam też, że nie powinien chwalić socjalizmu. Jeśli będzie u nas w partii socjalista to nie jest cenzura, że ja mu zabraniam mówić socjalistyczne rzeczy, że ja go wyrzucam z partii. Po prostu nie pasuje do naszej partii.

Mówisz takim językiem jak lewacy o tym, że w każdej aptece mają być sprzedawane prezerwatywy, bo oni tego chcą, a tam chrześcijański aptekarz nie może powiedzieć, że nie będzie środków antykoncepcyjnych sprzedawał, bo przecież wolność to znaczy, że ja mogę sobie wybrać.

No nie. Aptekarz też może sobie wybrać, co będzie sprzedawał w swojej aptece. Jeżeli on się z czymś nie zgadza, jeśli nie chce sprzedawać tam gumek czy pigułek antykoncepcyjnych, bo to się kłóci z jego światopoglądem, to nie będzie sprzedawał. Tak samo Ty w swojej gazecie możesz powiedzieć, że nie będziesz kolportował rzeczy, które uważasz za brednie. To nie jest ograniczanie czyjejś wolności słowa. Po prostu nie dajesz mu swojej platformy, wcale nie musisz.

Sommer: Chodzi o różnice partii. Mogą być partie zamordystyczne, wodzowskie, takie tego typu jak PiS, gdzie tam jest jeden człowiek, który wszystko narzuca i koniec. A mogą być partie wolnościowe, które (…) cieszą się pewnego rodzaju wewnętrzną swobodą i nie jest tak, że wyjdzie jakiś Janusz, Sławomir czy Dobromir i powie, że mi się to nie podoba, no to albo my wypadamy albo Ty wypadasz, a w ogóle to się zamknij itd. Wydaje mi się, że dużym błędem dla organizacji wolnościowych byłoby kopiowanie jakichś wzorców totalitarnych organizacji.

Sośnierz: Ale totalitaryzm polega na tym, że ja zabraniam komuś coś mówić, że po prostu grozi mu kara, że ja go pobiję, wsadzę do więzienia, wezmę mu coś w postaci jakiejś grzywny czy mandatu, a nie to, że ja się od niego odetnę. Odcinać to się zawsze mogę.

Wyobraźmy sobie inny przykład, że teraz Sławomir Mentzen dzisiaj wstał rano, uderzył się w głowę i zaczyna mówić, że socjalizm działa i tak opowiada, że mieszkanie prawem, nie towarem i takie rzeczy. Czy byśmy się od niego nie odcięli? Czy ludzie, którzy mają wolnorynkowe poglądy nie powinni nawet odejść wtedy z takiej partii zarządzanej przez człowieka, który mówi głupoty?

Dla mnie to są takie same głupoty jak to, że można usprawiedliwić wojnę napastniczą. Dlaczego miałbym być w partii, która się nazywa KORWiN (…) ja się mam tak podpisywać, że jestem partia KORWiN, a jednocześnie mój wódz, przywódca, szef, prezes mówi takie rzeczy, z którymi się absolutnie nie zgadzam, które są absolutnie nie do pogodzenia z wolnościowym światopoglądem.

To nie jest żadna cenzura. Co więcej, to nawet nie jest to, że ja mu nie daję jakiejś platformy. Ja tylko mówię, że skoro to jest Pana gazeta i Pan tak tutaj w niej pisze i uważa Pan, że taki ona ma mieć profil, to ja nie chcę w niej pisać. To ja będę pisał w innej gazecie w takim razie.

„Za wszelką cenę?”. Polemika z posłem Sośnierzem

REKLAMA