Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) przewiduje, że w najbliższych pięciu latach globalna gospodarka straci 14 mln miejsc pracy.
Ludzie od Klausa Schwaba twierdzą, że takie będą następstwa obecnej już wśród nas sztucznej inteligencji. Wskazują konkretnie na ChatGPT, który – wciąż doskonalony – będzie mieć wpływ na rynek pracy i konkurencję w wielu branżach.
W raporcie „The Future of Jobs” WEF przewiduje, że najbardziej zagrożone są zawody związane ze sprzedażą, edukacją, kulturą, polityką czy marketingiem. W pierwszej kolejności podobno pracę tracić będą kasjerzy i pracownicy obsługi w bankach, urzędnicy pocztowi, kasjerzy- sprzedawcy, pracownicy wprowadzający dane i pracownicy administracji biurowej.
Na drugim biegunie znajdują się specjaliści od AI, cyberbezpieczeństwa czy fintechu – tam miejsc pracy ma przybywać.
Według tego raportu WEF w ciągu najbliższych lat powstanie 69 mln nowych miejsc pracy, ale zniknie 83 mln miejsc, czyli o 14 mln więcej. To 2 proc. miejsc pracy w światowej gospodarce.
Zmieni się też sposób wykonywania pracy w przypadku ok. 44 proc. stanowisk. Udział maszyn ma wzrosnąć do 43 proc. (obecnie to 34 proc.).
A na horyzoncie także tzw. zielona transformacja, prowadzona w imię „walki z globalnym ociepleniem”. Ta prowadzi do wysokiej inflacji (szalejące ceny energii mające końcowy wpływ na wszystkie produkty i usługi energochłonne) i spowolnienia wzrostu gospodarczego, co także przełoży się na mniej pracy dla ludzi.
Wielki Reset, czyli nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy