
Najprawdopodobniej w tej kadencji rozporządzenie dotyczące ograniczenia stosowania środków ochrony roślin (pestycydów) nie będzie przyjęte – zapowiada unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Szkodliwa dla Polski regulacja zostanie więc przyjęta w następnej kadencji.
Wojciechowski, który w poniedziałek brał udział w posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa, był pytany m.in. o prace nad unijnymi przepisami dotyczącymi ograniczenia stosowania pestycydów we UE.
Wojciechowski wyraził nadzieję, że nie stanie się to w trwającej kadencji Parlamentu Europejskiego (następne wybory w 2024 roku). Po czym wygłosił peany pod swoim adresem, jakoby wszystko to dzięki niemu.
– To właśnie ja przedstawiłem te dane Komisji Europejskiej w Parlamencie Europejskim, że rozwiązanie, w którym kraj, który ma 9 kg substancji aktywnych i kraj który ma 0,5 kg substancji aktywnych – bo i takie są – na hektar, nie mogą być traktowane jedną miarą i że to jest niesprawiedliwe podejście i wynikiem tego jest, że najprawdopodobniej w tej kadencji to rozporządzenie nie będzie przyjęte. Jest w tej chwili w Radzie jest duża opozycja przeciwko temu rozporządzeniu (…) To jest projekt, który nie wyszedł z dyrekcji ds. rolnictwa, tej którą ja kieruje, tylko z innej jednostki – powiedział komisarz.
Wychodzi więc na to – o ile polityk PiS-u mówi prawdę – że regulacja o ograniczeniu stosowania pestycydów w gospodarce zostanie przepchnięta w następnej kadencji PE, a nie w tej. Być może z małymi zmianami, ale nie wiadomo, w którą stronę.
O tym, jak szkodliwa dla Polski jest regulacja o pestycydach na niedawnej Konferencji Prawicy Wolnościowej mówił poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
– A w przygotowaniu są kolejne regulacje, które mogą być zabójcze. Na przykład ograniczanie stosowania pestycydów w gospodarce. Nie będzie jednak ogólnoeuropejskiej normy co do stosowania pestycydów, tylko w odniesieniu do państw członkowskich ma być redukcja o 50 proc. My obecnie używamy pięć razy mniej pestycydów niż Holandia. Po wprowadzeniu tej regulacji Holandia będzie mogła używać dwa razy więcej pestycydów niż my obecnie, a my będziemy musieli zużywać dwa razy mniej niż obecnie. To jest czysty absurd i całkowite pogwałcenie równych zasad na wspólnym rynku – wskazywał Bosak. Co jeszcze mówił o UE? Dowiesz się tego w tym miejscu.
Niezależnie od tego, jak się skończy sprawa z pestycydami, przeregulowana do granic możliwości UE szykuje nam kolejne regulacje.
- Nowy unijny podatek na horyzoncie. Dodatkowa opłata za internet
- Zielony obłęd UE. Zaostrzenie norm emisyjnych dotknie kolejną branżę. Najbardziej ucierpi polski biznes