Morawiecki jak rasowy lewak. Wyjaśniamy, dlaczego nie powinien się tym chwalić

Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
REKLAMA

Premier Mateusz Morawiecki pochwalił się tym, że w Polsce jest jedna z najniższych tzw. luk płacowych między kobietami a mężczyznami w krajach OECD. Kilka dni temu szef rządu warszawskiego mówił natomiast, że takowej luki wcale nie powinno być. Wyjaśniamy, dlaczego jej istnienie jest naturalne i to coś pozytywnego.

Mamy jedną z najniższych luk płacowych pomiędzy kobietami a mężczyznami wśród krajów OECD – powiedział premier Mateusz Morawiecki w Programie Pierwszym Polskiego Radia i Polskim Radiu 24. Jak dodał, w ciągu ostatnich 8-9 lat ta luka zmniejszyła się z ponad 7 proc. na 4,5 proc.

REKLAMA

Mamy zdecydowanie największy udział kobiet na rynku pracy, a w ogóle udział osób na rynku pracy po raz pierwszy w ostatnich latach również jest powyżej średniej unijnej; to jest ponad 70 proc., a średnia unijna to 68,3 proc. – wskazał.

„Ona powinna być zero”

To nie pierwsza wypowiedź Morawieckiego na ten temat. Kilka dni temu szef rządu warszawskiego stwierdził, że „nie powinno być tej luki, ona powinna być zero”.

Jest tzw. wage gap (luka płacowa – PAP) między kobietami i mężczyznami. I w Polsce cały czas ta luka płacowa jest. Na podobnym stanowisku, na takim samym stanowisku kobieta i mężczyzna o podobnym doświadczeniu powinni przecież zarabiać tyle samo, ale niestety ta luka jest – powiedział.

Na całym świecie, w całej Europie i także w Polsce, ale znowu tutaj przez ostatnie siedem, osiem lat ta luka zmalała z ponad 7 proc. do 4,5 proc. A więc idziemy tutaj także w dobrym kierunku i jesteśmy w czołówce krajów europejskich, w czołówce krajów OECD. A więc jest jeszcze trochę przed nami do wykonania – dodał.

Nie powinno być tej luki, ona powinna być zero – wtedy będzie sprawiedliwość społeczna – ale idziemy w dobrym kierunku, żeby ją, tę lukę zasypywać, żeby rozwijać przedsiębiorczość kobiet – podkreślił.

Dlaczego Morawiecki nie ma racji?

Już po samym języku, jakiego używa premier Mateusz Morawiecki, widać, że wypowiada się jak rasowy lewak. Z jego wypowiedzi wynika między innymi, że powinno zaistnieć coś takiego jak „sprawiedliwość społeczna”. Według słynnego porównania ma ona tyle wspólnego z prawdziwą sprawiedliwością, co krzesło z krzesłem elektrycznym.

Występowanie „luki płacowej”, czyli różnicy w płacach między kobietami i mężczyznami, jest czymś naturalnym w gospodarce rynkowej i pozytywnym. Płace kobiet i mężczyzn, nawet na tych samych stanowiskach i z tymi samymi umiejętnościami, muszą się różnić.

Dlaczego tak się dzieje? Wynika to z naturalnych, biologicznych, różnic między płciami! Kobiety i mężczyźni posiadają inne wrodzone zdolności, inne cechy są u nich dominujące. Kobiety są np. bardziej empatyczne, ale też mniej skore do twardej rywalizacji, którą to mężczyźni lubią; mają oni także większą skłonność do podejmowania ryzyka, częściej działają bez skrupułów.

Te naturalne różnice sprawiają, że nawet jeśli kobieta i mężczyzna mają identyczne umiejętności w danym zakresie, zajmują to samo stanowisko, to i tak efekty ich prac będą nieco inne. To z kolei sprawia, że ich praca na rynku jest minimalnie inaczej wyceniana. Należy pamiętać, że działa to w obie strony, zależnie od wykonywanej pracy.

Na koniec warto wspomnieć o statystykach dotyczących „luki płacowej”. Oczywistym jest, że jeśli weźmiemy wszystkie kobiety i wszystkich mężczyzn na rynku pracy, nie uwzględniając nawet tego jaką pracę wykonują, wyjdzie nam duża „luka płacowa”. Jeśli jednak porównamy osoby obu płci na tych samych stanowiskach, z tymi samymi kwalifikacjami, to różnica w zarobkach stanie się minimalna.

REKLAMA