Klimatyści zablokowali drogę. Mężczyzna zmarł w karetce

Aktywiści ekologiczni z Letzte Generation zaatakowani przez kierowców.
Ekowariaci z Letzte Generation. / Fot. PAP/DPA
REKLAMA

Eko-terroryści spod znaku „Last Generation” co najmniej przyczynili się do śmierci człowieka. W imię ideologii klimatyzmu znów blokowali drogi, przez co służby ratunkowe traciły cenne minuty w korku.

Samozwańczy obrońcy klimatu z grupy „Last Generation” od jakiegoś czasu realizują swoje zapowiedzi o częstszych i bardziej uciążliwych akcjach. Blokują drogi, zakłócają ruch, tworzą kilometrowe korki.

REKLAMA

W połowie maja kolejną taką akcję zorganizowali w Wiedniu. Tego samego dnia w mieszkaniu zasłabł 69-latek. Już po czterech minutach na miejsku pojawili się ratownicy medyczni. Rozpoczęła się walka z czasem.

Zdecydowano, że niezbędne będzie użycie śmigłowca. Karetka miała tylko dowieźć nieprzytomnego mężczyznę do helikoptera.

Nie udało się. Na drodze stanęli bowiem klimatyści. Przykleili się do drogi, utworzył się wielki korek, a karetka, próbująca przedzierać się pomiędzy szeregiem aut, traciła cenne minuty. 69-latek ostatecznie zmarł w ambulansie. Oczywiście nigdy nie dowiemy się, czy mężczyzna przeżyłby, gdyby nie postawa eko-lewaków, ale wiemy na pewno, że ich działania przyczyniły się do jego śmierci.

Biuro prasowe lewackiej organizacji przekazało, że kareta znajdowała się daleko, nie widzieli jej, więc nie wiedzieli, jaki rozgrywa się dramat. Przyznali natomiast, że w „gorączce” przygotowań do blokowania dróg w imię „walki ze zmianami klimatu” nie poinformowali centrum koordynacji ratownictwa, które z dróg Wiednia będą blokowane.

To nie pierwsza tego typu sytuacja, gdy działania eko-terrorystów przyczyniają się do czyjejś śmierci. Kilka miesięcy temu w Berlinie rowerzystka została potrącona przez betoniarkę. Jej noga utknęła pod pojazdem. Na miejsce wysłano specjalistyczny sprzęt ratowniczy straży pożarnej, który mógłby unieść betoniarkę, ale nie dotarł on z powodu blokad klimatycznych radykałów. Utknął w korku, a kobieta zmarła. „Przybycie na czas pojazdu ratowniczego dałoby osobom odpowiedzialnym na miejscu więcej możliwości działania” – podkreśliła w raporcie straż pożarna.

Eko-wariaci wynoszeni z drogi, oblewani wodą. Ludzie coraz bardziej wściekli [VIDEO]

REKLAMA