Michalkiewicz: „Tuskowi nic nie pomoże, nawet urządzenie dnia konfidenta” [VIDEO]

Stanisław Michalkiewicz.
Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
REKLAMA

W jednym z najnowszych programów na kanale Sommer13 na YouTube redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u rozmawiał ze Stanisławem Michalkiewiczem. Jednym z tematów była zapowiadana komisja ds. badania rosyjskich wpływów.

Przypomnijmy, że w poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, iż podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją – w trybie następczym – do Trybunału Konstytucyjnego. We wtorek ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a w środę weszła w życie.

REKLAMA

Tymczasem w piątek nastąpił nagły „zwrot” w tej sprawie i prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji do ustawy, którą wcześniej sam podpisał. Jeszcze w piątek projekt nowelizacji ma trafić do Sejmu. Rozmowa Sommera z Michalkiewiczem była nagrywana zanim prezydent ogłosił złożenie projektu nowelizacji.

Szybko poszło. Prezydent Duda składa nowelizację „lex Tusk” [VIDEO]

„Szpiegomania”

– Mamy, zdaje się, początek nagonki na szpiegów – zaczął Sommer.

Zdaniem Michalkiewicza „zacznie się teraz szpiegomania”. – Każdy nosi, że tak powiem, w tornistrze buławę szpiegowską – powiedział.

– Takie przypadki znamy. Nawet przecież Józef Mackiewicz napisał książkę „Sprawa pułkownika Miasojedowa” (…), wtedy w Rosji wybuchła szpiegomania antyniemiecka i tenże nieszczęsny Miasojedow został mianowany na głównego niemieckiego szpiega i tam całe siatki były tych szpiegów i ich wszystkich wykrywano, wyłapywano, nawet wywieszano częściowo – przypomniał Sommer.

– Głównie za sprawą carowej ta szpiegoamania wybuchła – stwierdził Michalkiewicz i przypomniał, że „Mikołaj II pojechał do Mohylewa, kwaterę główną tam sobie założył, a w Piotrogrodzie carowa wszystkim kręciła”. – Ona nie była Rosjanką w związku z tym ją podejrzewali – podkreślił.

Jak powiedział, w przypadku podpisanej niedawno przez prezydenta ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich podziela stanowisko, że jest to „lex Tusk”.

„Lex Tusk”

– Celem tej ustawy, którą pan prezydent Duda podpisał, jest zablokowanie Donaldowi Tuskowi możliwości piastowania funkcji publicznych przez 10 lat, bo taka jest tam sankcja. Właściwie żadnych innych ta komisja stosować nie ma prawa – stwierdził Michalkiewicz.

Publicysta dodał, że komisja ta „ma uprawnienia śledcze, prokuratorskie, sądownicze, ale problem polega na tym, że to są przypadkowi ludzie, bo nawet nie muszą być to parlamentarzyści”.

– Nie bójmy się, nie będą przypadkowi. Oni będą zupełnie nieprzypadkowi – wtrącił Sommer.

– To ja to wiem i pan o tym wie (…), natomiast parlamentarzyści przynajmniej jakiś mają pozór legitymacji, bo ktoś ich wybrał itd., a tych to będzie Sejm wybierał i to niekoniecznie spośród parlamentarzystów – odparł Michalkiewicz.

– Inaczej powiem: pierwszorzędni fachowcy spoza Sejmu będą i oni oczywiście zrobią to, co tam mają zrobić – ocenił publicysta. – Komisja powstanie, to jest już rzecz pewna, Tuskowi nic nie pomoże, nawet urządzenie dnia konfidenta 4 czerwca – skwitował.

– Wielce Czcigodny Antoni Macierewicz idzie dalej. W takiej rozmowie z „Frondą” nową myślo-zbrodnię proklamował, że jak kto nie wierzy w zbrodnię smoleńską, to nie powinien piastować funkcji publicznych. Nowe wyznanie, nowa sekta się tworzy, jeszcze tylko poczekamy aż nabierze form zorganizowanych, instytucjonalnych – powiedział Michalkiewicz.

– Wtedy każdy funkcjonariusz publiczny, oprócz przyrzeczenia na wierność Konstytucji, będzie musiał składać przysięgę na wierność zbrodni smoleńskiej – kpił publicysta.

„Tempo stachanowskie zostało narzucone”

Sommer przypomniał, iż jest autorem książki „Operacja AntyPolska NKWD”. Redaktor opowiedział, jak podczas spotkań w Memoriale Nikita Pietrow, ówczesny szef tej organizacji, zwrócił jego uwagę na to, „jak to właściwie do tego doszło”.

– Operacja antypolska to była taka szpiegomania kolejna (…), która z kolei dotyczyła Polaków. I tam myślenie było proste: pochodzenie polskie, to znaczy, że jest szpiegiem i w dodatku należy do polskiej organizacji wojskowej, którą tworzył złowieszczy Piłsudski – przypomniał Sommer.

– Myślę, że w tej ustawie i w tym, co będzie jak ona wejdzie w życie (…), to będzie to rzeczywiście taka już w pełni rekonstrukcja historyczna przedwojennej sanacji (…) ze wszystkimi wynalazkami, łącznie z ośrodkiem odosobnienia – stwierdził Michalkiewicz.

– Ciekaw jestem, kto stanie na jego czele, bo przedtem to był płk. Kostek-Biernacki, a teraz to zobaczymy – powiedział Michalkiewicz. Sommer zaś stwierdził, że „Kamiński z Wąsikiem tam będą we dwóch”. – Prawdopodobnie tak – odparł Michalkiewicz.

Wracając do tematu operacji antypolskiej Sommer przypomniał, że „to było robione w trybie administracyjnym, czyli tam nie było nawet żadnego wyroku”. – Tam była decyzja administracyjna o likwidacji – dodał.

Następnie wyjaśnił dlaczego była to decyzja administracyjna. – Otóż dlatego, że jak przyszli komuniści, to pierwsze, co zrobili, to wymordowali arystokratów, oficerów, ale oczywiście też wyrzucili wszystkich starych sędziów i dali nowych sędziów. (…) Tam było paru żydowskich adwokatów, którzy zmieniali te wszystkie struktury i powstał komunistyczny wymiar sprawiedliwości. Ale komunistyczny wymiar sprawiedliwości był, tak jak nasze sądy, „wolny” – mówił dalej.

– Tutaj tempo stachanowskie zostało narzucone i w sądach to tylko taka mitręga niepotrzebna – wskazał Michalkiewicz. – A tutaj gospodarka planowa wymagała zaplanowania liczby egzekucji. Jakby czekać na sądy, tam się z nimi certolić, to nie wiadomo ile by to potrwało – ironizował.

– I przede wszystkim, bo to jest też jedna z dosyć szokujących rzeczy, ci wszyscy ludzie, (…) to oni nawet nie wiedzieli, co się z nimi dzieje. Oni nie musieli wiedzieć, nikt im żadnych zarzutów nie stawiał – powiedział Sommer.

– Struktury zadziałały, też była komisja. Komisja też była spoza jakichkolwiek organów, z wyjątkiem oczywiście organów bezpieczeństwa, ale nie miejmy wątpliwości, że te osoby w tej komisji z tymi organami bezpieczeństwa moim zdaniem będą miały związki – stwierdził Sommer.

– To jest połączenie tradycji sowieckich z sanacyjnymi. Bardzo ciekawe połączenie – ocenił Michalkiewicz.

– To jest doprawdy zdumiewające – podkreślił Sommer.

REKLAMA