Brazylijski lewak Lula mści się na piłkarzu Neymarze, za to, że ten popierał jego prawicowego rywala?

Neymar. Foto: PAP/Panoramic
Neymar. Foto: PAP/Panoramic
REKLAMA

Brazylijski piłkarz gra w Paris Saint-Germain. W Rio de Janeiro remontował swoją willę, ale prace zostały przerwane z powodu… „naruszeń środowiska”. Neymara czeka nawet ogromna kara finansowa.

Według władz „główne prace budowlane” w rezydencji brazylijskiej gwiazdy w stanie Rio de Janeiro zostały wstrzymane w czwartek 22 czerwca z powodu „naruszeń środowiska”. Według tychże władz za te „przestępstwa” grozi mu grzywna w wysokości około miliona euro.

REKLAMA

Remont willi piłkarza w Mangaratiba, około 120 kilometrów na zachód od Rio de Janeiro, miał się odbywać bez wymaganych zezwoleń środowiskowych. Władze miały zostać „zaalarmowane skargami publikowanymi w mediach społecznościowych”.

Nasłały kontrolę, a ta „wykryła różne wykroczenia środowiskowe”, w tym zmianę kierunku cieku wodnego i nieuprawniony pobór wody z rzeki. „Odkryto” również nieautoryzowane wykopy i przemieszczanie gleby, kamieni i skał, a także wykorzystywanie piasku plażowego bez pozwolenia. Szkody wyrządzone środowisku wyceniono na nie mniej niż 5 mln reali (ok. 960 tys. euro) i tyle może piłkarz zapłacić.

Adwokaci Neymara w Brazylii nie komentowali oświadczenia władz. Przy wizycie kontrolerów był obecny ojciec piłkarza, Neymar da Silva Santos. Władze opublikowały filmik, na którym widać jak kłóci się z urzędnikami.

Neymar kupił nieruchomość w 2016 roku. Według lokalnych mediów, jest ona położona na terenie 10 000 metrów kwadratowych i obejmuje lądowisko dla helikopterów, spa i siłownię. 31-letni napastnik przechodzi obecnie rekonwalescencję po operacji prawej kostki, którą przeszedł w marcu w Doha w Katarze. Nie grał od lutego i pojawiły się wątpliwości co do jego przyszłości w PSG, z którym ma podpisany kontrakt do 2027 roku.

Nie do końca wiadomo, czy za sankcjami wobec Neymara nie stoi polityka? Ten najdroższy piłkarz w historii, udzielał poparcia ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi Brazylii prawicowemu politykowi Jairowi Bolsonaro. Ten przegrał z lewicowym kandydatem Ignacio Lulą da Silva.

Za poparcie Bolsonaro spotykała już Neymara fala krytyki ze strony lewicy. Piłkarz odpowiedział im dość jasnym przekazem: „mówią o demokracji i o wielu rzeczach, ale jak ktoś ma inne zdanie, to jest atakowany przez tych samych ludzi, którzy mówią o demokracji. Bądź tu mądry”… Lewica nigdy nie wybacza, więc obecna akcja urzędników może być rodzajem zemsty.

Źródło: AFP

REKLAMA