O konwencji, której nie było

Wielka Konwencja Programowa Konfederacja.
Wielka Konwencja Programowa Konfederacja. / foto: NCzas
REKLAMA

Przedwyborczy spektakl, jakiego polska polityka jeszcze nie widziała. Szoł w amerykańskim stylu, które pokazuje, że pod względem organizacji imprez Konfederacja o kilka długości wyprzedza politycznych konkurentów. Wreszcie zwiastun tego, że już ta jesień może przynieść trzęsienie politycznej sceny w naszym urokliwym bantustanie. Podczas sobotniej Wielkiej Konwencji Programowej Konfederacji niesamowite wrażenie zrobiła przygotowana wcześniej otoczka całego wydarzenia, zabrakło natomiast trzymania się – nomen omen – jednej konwencji.

Program, zaprezentowany pod nazwą „Konstytucja Wolności”, jest, jak dla mnie, zbyt mało radykalny i za bardzo asekuracyjny. Rozumiem jednak, że pewne propozycje przygotowanie na te akurat wybory muszą być konkretne i możliwe do zrealizowania we w miarę krótkim czasie. Nie wchodząc w szczegóły, przystoi podkreślić, że ogólny kierunek postulowanych zmian jest dobry, lecz należy pamiętać, aby traktować go jedynie jako początek na drodze długich, koniecznych zmian systemowych w Polsce, a nie dzieło ostateczne.

REKLAMA

Szoł, jakiego nie było

Konwencja Konfederacji została zorganizowana w formule nawiązującej do gal MMA. I trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Pod względem pomysłu i rozmachu było to wydarzenie, jakiego polska polityka nie widziała. Wielka scena, za nią i obok jeszcze większe ekrany, na których wyświetlane były hasła, mówcy, a nawet memy, natomiast przed nią rzędy krzeseł zajmowane przez działaczy i sympatyków Konfederacji, ale też zwykłych obserwatorów.

Wielka konwencja programowa Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Wielka konwencja programowa Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Na początku pojawili się kolejno współprzewodniczący Konfederacji, czyli Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen. Ich przemówienia miały różny charakter, czego pierwszym przejawem było już to, że o ile lider Ruchu Narodowego korzystał z mównicy, o tyle prezes Nowej Nadziei poruszał się po scenie swobodnie, z mikrofonem w ręku, podobnie jak podczas słynnej już trasy „piwa z Mentzenem”. Obaj politycy weszli natomiast w podobnym stylu na scenę. Przechodząc przez całą salę, kiedy mijali kolejne rzędy ludzi, przypominali fighterów zmierzających do oktagonu.

Ogromne wrażenie robiły efekty wizualne, których nie można doświadczyć na paździerzowych konwencjach partii „bandy czworga”, realizowanych zazwyczaj w sztampowy i nudny sposób. Na konwencji Konfederacji natomiast nie zabrakło atrakcji. Były wytwornice iskier, snopy światła, kontrolowany „blackout” podczas wystąpienia poświęconego energetyce, gasnące światło pomiędzy kolejnymi mówcami, a na koniec posypało się nawet konfetti, które spadło na uczestników siedzących w pierwszych rzędach hali Expo XXI w Warszawie.

Wielka konwencja programowa Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Wielka konwencja programowa Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

W różnych światach

Jako pierwszy na scenie pojawił się Krzysztof Bosak i zaczął z wysokiego C. Jego przemówienie było porywające, polityk mówił z zaangażowaniem, odpowiednio dostosowując intonację i mowę ciała, co sprawiało, że sala słuchała, a ciszę przerywać mogły jedynie szepty zachwytu nad postępem, jaki lider narodowców zrobił w ciągu kilku ostatnich lat obecności w polityce. Poseł już w czasie kampanii parlamentarnej przed czterema laty wypadał bardzo dobrze, ale teraz wzniósł się na jeszcze wyższy poziom i jest obecnie przodującą pod tym względem postacią w Konfederacji. Bosak jako mówca wiecowy pokazał, że ma niesamowity potencjał i już teraz należy zaliczać do go krajowej czołówki.

Po nim pojawił się Sławomir Mentzen i, ku zaskoczeniu, nie dotrzymał poziomu, na jakim wystąpił przedmówca. Lider listy Konfederacji w Warszawie, jako jedyny, nie korzystał z mównicy, ale poruszał się swobodnie po scenie z mikrofonem. Jego wystąpienie przypominało bardziej kolejne spotkanie w ramach „piwa z Mentzenem” niż konwencję poważnej partii politycznej. Można odnieść wrażenie, że lider Nowej Nadziei „gra na siebie”, skupia się bardziej na promocji własnej osoby, niż na przedkładaniu nad nią „dobra koalicji”. Nie można odmówić Mentzenowi charyzmy i robienia „show” na scenie, pojawia się jednak pytanie, czy nie ma w tym przesady i czy właśnie tego potrzeba obecnie w Polsce. Ponadto prezes Nowej Nadziei w ostatnim czasie prezentuje zdecydowany spadek formy, czego przyczyn można być może upatrywać w męczącej trasie spotkań przy piwie. W mijającym tygodniu polityk wypadł bardzo słabo w debacie z Ryszardem Petru, a jego sobotnie wystąpienie nie obyło się bez kilku pomyłek i przesączone było zbyt dużą liczbą szczegółów. Nie przystawało to ani do takiej konwencji, ani do tego, w jaki sposób zabierali głos niemal wszyscy pozostali mówcy.

Krzysztof Bosak podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Krzysztof Bosak podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Sławomir Mentzen podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Sławomir Mentzen podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Narodowcy się wyrabiają

Zaskoczeniem nie było to, jak dobre wrażenie zrobił pierwszy wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz, który dawniej wymieniany był w gronie potencjalnych następców Janusza Korwin-Mikkego. Poseł od lat świetnie prezentuje się na scenie i widać, że jest to forma prezentacji poglądów, która mu odpowiada i w której czuje się dobrze. W swoim przemówieniu nie zagłębiał się w nieistotne detale, zamiast tego przypomniał, w kontekście walki z kierowcami, kilka wolnościowych pryncypiów.

Konrad Berkowicz podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Konrad Berkowicz podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Zaskoczeniem natomiast mogło być to, z jakiej strony pokazali się zabierający głos przedstawiciele narodowców. Oprócz Krzysztofa Bosaka, frakcję Ruchu Narodowego reprezentowali: Anna Bryłka, Michał Wawer oraz Witold Tumanowicz. Cała czwórka nie schodziła poniżej pewnego poziomu, co niestety zdarzało się innym wyznaczonym do przemawiania osobom. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Tumanowicz, który podobnie jak szef reprezentowanej przez niego partii, zrobił bardzo duży progres i porwał swoją ekspresją zgromadzonych. W jego wystąpieniu widać było zarówno konkrety, jak i elementy humorystyczne, a wszystko w odpowiednio wyważonych proporcjach. Tumanowicz, dziś jeszcze poza Sejmem, ma szansę stać się w niedalekiej przyszłości jednym z czołowych polityków swego ugrupowania. Nie można przyczepić się również do Michała Wawra, który na scenie pojawił się z rekwizytem, a mianowicie… metrem kwadratowym, nawiązującym do tematu jego wystąpienia, czyli propozycji mieszkaniowych Konfederacji.

Uwagi można mieć jedynie do wystąpienia Anny Bryłki, która mówiła o ofercie Konfederacji skierowanej do rolników. Widać było aż nadto, że wystąpienie na scenie, przed tłumem ludzi, nie jest jej żywiołem. Bryłka wydawała się, bardziej niż koledzy, spięta, i brakowało jej, tak potrzebnego przecież, luzu, który pozwala na rzucenie żartu w odpowiednim momencie oraz wejście w interakcję z publicznością. Ponadto wypowiedź Bryłki wypełniona była konkretami, odbierającymi atrakcyjność jej przemowie.

Witold Tumanowicz Michał Wawer podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Witold Tumanowicz Michał Wawer podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Michał Wawer podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Michał Wawer podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Anna Bryłka podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Anna Bryłka podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Nie ta liga panowie

Niestety, zarówno dla Konfederacji, jak i dla wydarzenia, nie wszyscy utrzymali odpowiedni poziom. Można powiedzieć, że nierówności, których istnienie chwalił jeden z mówców, ujawniły się, jakby na potwierdzenie tej tezy. Konia z rzędem temu, kto zdoła wymienić jakiś pozytywny element stylu wystąpienia Stanisława Tyszki, jedynego posła, który dołączył do partii już w trakcie trwania tej kadencji. Obecni na miejscu złośliwcy powiadali, że do wiszącego przy bocznej ścianie wizerunku byłego posła Kukiz’15, zapomniano doczepić spadochron. Doprawdy, słuchając polityka, można było przypomnieć sobie pytanie, jakie zadał redaktorowi Stanisławowi Michalkiewiczowi jeden z gości wiosennej Konferencji Prawicy Wolnościowej: „po co Konfederacji pan Tyszka?”.

Wizerunki polityków Konfederacji podczas Konwencji Programowej partii.
Wizerunki polityków Konfederacji podczas Wielkiej konwencji programowej partii „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r./ foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Inną postacią, która przykuwała uwagę zgromadzonych, „spoglądając” na nich z galerii portretów, był Grzegorz Płaczek, który wywalczył „jedynkę” w prawyborach Nowej Nadziei. Kandydat Konfederacji, który zyskał popularność dzięki walce z bezprawnym lockdownem i nielegalną segregacją sanitarną, słynął z raczej dobrych występów podczas konferencji czy wywiadów, więc można było wiązać pewne nadzieje z jego pojawieniem się na scenie. Niestety, być może to efekt stresu, ale Płaczek – obok Tyszki – zaprezentował się najsłabiej, od samego początku popadając w przesadny patos i nie dopasowując się do dość luźnego formatu wydarzenia, czego nie udało mu się odwrócić, jak się zdaje wymuszonymi, żartami, zaserwowanymi publiczności pod koniec wystąpienia. Mankamenty wystąpienia Płaczka można złożyć na karb braku należytego doświadczenia.

Stanisław Tyszka podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Stanisław Tyszka podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Grzegorz Płaczek podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Grzegorz Płaczek podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Braun i Korwin-Mikke wychodzą z szafy

Mówców na konwencji Konfederacji było w sumie dziesięcioro, a wśród nich dwóch takich, co to by ich niektórzy chcieli „schować do szafy” na czas kampanii parlamentarnej. Problem, a może właśnie nadzieja, w tym, że tak silnych osobowości, jak Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke, nie da się po prostu „schować do szafy”, czy „zamknąć w piwnicy”. To właśnie dwaj kontrowersyjni dla wyborców spoza środowiska politycy wzbudzili największy entuzjazm podczas konfederackiej konwencji programowej. Jeden i drugi mógł liczyć na gromkie skandowanie swojego imienia i nazwiska lub przynajmniej nazwiska (to jednak nie umniejszenie, spróbujcie sami skandować pełne imię i podwójne nazwisko prezesa-założyciela Nowej Nadziei).

Podczas przemów Brauna i Korwin-Mikkego czuć było na sali szczególną atmosferę. Kiedy tylko zapowiedziano ich pojawienie się na scenie, tłum wykazywał wyjątkowy entuzjazm, który nie gasł, lecz wręcz przeciwnie – rósł wprost proporcjonalnie do czasu ich wystąpień. Jeden i drugi zabrał głos w swoim stylu, a Grzegorz Braun rozgrzał do czerwoności politpoprawnych przeciwników Konfederacji, wrzucając kilka głośnych i dobrze znanych haseł. Na sali jednak spotkały się one z równie entuzjastycznym przyjęciem, co sam poseł. Trzeba podkreślić, że zarówno Braun, jak i Korwin-Mikke, ostatnio przesunięci do drugiego szeregu, skradli show podczas sobotniego wydarzenia. Ani występ Bosaka, ani Mentzena, nie wzbudził tak żywiołowych i jednoznacznie pozytywnych reakcji publiczności.

Grzegorz Braun podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Grzegorz Braun podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Janusz Korwin-Mikke podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Janusz Korwin-Mikke podczas Wielkiej konwencji programowej Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen

Brak konwencji

Co jednak najważniejsze, podczas konwencji Konfederacji, zabrakło trzymania się – nomen omen – jednej konwencji. O ile od strony otoczki, atrakcji, wydarzenie było zorganizowane w określonym stylu, o tyle już przemówienia były nieskoordynowane i można było odnieść wrażenie, że niemalże każde jest jakby z innej bajki. Część osób przemawiała luźniej, część poważniej. Niektórzy skupili się na szczegółach programu, wymieniając ich tyle, że przeciętny obserwator nie byłby w stanie tego spamiętać, inni wygłosili spicz ogólny, odnoszący się do wyznawanych przez ów obóz wartości. Dziewięciu mówców korzystało z mównicy a Mentzen nie. Dziewięciu mówców nie posiłkowało się memami i grafikami a Mentzen tak. Być może nie byłoby to aż tak rażące, gdyby przemówienie lidera Nowej Nadziei było na początku lub na końcu i miało nieco inny charakter niż pozostałe, jednak kiedy zostało wplecione w cały cykl, różnica rzucała się w oczy.

Organizując tak duże wydarzenie, prawdopodobnie największe i najważniejsze przed startem kampanii, należałoby mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Nie tylko pod względem robienia widowiska, które jest bardzo ważne, ale też pod względem zachowania spójności stylu. Nie chodzi o to, aby ustalać z poszczególnymi mówcami, co konkretnie mają mówić, ale aby odpowiednio oszlifować to, co sami chcą powiedzieć. Absolutnie nie miałoby to oznaczać ujednolicania przemówień, ale sprawienie, by ich styl był komplementarny. Korzystając z posiadania licznych wyrazistych postaci w swoich szeregach, Konfederacja powinna tak dopasowywać ich zdolności, by się wzajemnie wzmacniały. Tymczasem, podczas sobotniego wydarzenia można było odnieść wrażenie, że jedno wystąpienie zupełnie nie pasuje do drugiego.

Warto zwrócić też uwagę, że była to konwencja programowa. Program ten był w niektórych punktach prezentowany zbyt szczegółowo, w innych zaś tak ogólnie, jakby go w ogóle nie było. Gdyby nie książeczki z propozycjami Konfederacji, które uczestnicy otrzymywali na wejściu, to nawet zgromadzeni mogliby mieć problem z odgadnięciem, co konkretnie ta partia postuluje. Znów zabrakło jednego trybu prezentacji, choćby wskazania wyraźnie na kolejne punkty, które oczywiście gdzieś w tle się przewijały, ale nie były odpowiednio zaakcentowane. Nie wyciągnięto na pierwszy plan tego, co najważniejsze, a co zostało ujęte w „Konstytucji Wolności” i wystarczyło to wydobyć.

Brak koordynacji widoczny był także pod względem komunikacji z widownią. Przed rozpoczęciem wydarzenia na scenie kilkukrotnie pojawiał się Tomasz Grabarczyk, który przypominał, ile czasu pozostało do rozpoczęcia. Można było również usłyszeć głos Witolda Tumanowicza, który prosił o zajmowanie miejsc i życzył dobrej zabawy. Do tego w ostatnich chwilach proszono o opuszczenie przestrzeni pomiędzy sceną a pierwszym rzędem i zajęcie miejsc. Na nich widownia miała rozłożone flagi Polski, a także kartony z hasłami. Nie było jednak żadnej informacji na temat tego, jaki schemat ich używania przewidziano, kiedy powinny zostać wykorzystane. Efektem tego było to, że – przynajmniej z sali – nie było widać, by ludzie gremialnie garnęli się do ich podnoszenia.

Duży plus należy postawić przy tym wydarzeniu za stronę organizacyjną i zrobienie widowiska, jakie jeszcze nie miało miejsca w polskiej polityce. Była to też największa tego typu konwencja z udziałem prawicy wolnościowej i widać, że Konfederacja wnosi do polityki w naszym urokliwym bantustanie powiew świeżości i nową jakość. Nie ustrzeżono się jednak także od błędów i niedopatrzeń, które sprawiają, iż odbiór konwencji nie może być jednoznacznie pozytywny. Opisane tu minusy i zastrzeżenia przestają być aż tak rażące, kiedy spojrzymy na dość zacofane wiece i konwencje konkurencji, z którą koalicja ideowej prawicy będzie walczyć tej jesieni. Pozostając w klimacie sportów walki, można stwierdzić, że Konfederacja – pod względem robienia wydarzeń politycznych – walczy raczej w UFC, podczas gdy „banda czworga” w „Fame MMA”.

Wielka konwencja programowa Konfederacji "Tak chcemy żyć!" w Warszawie 24.06.2023 r.
Wielka konwencja programowa Konfederacji „Tak chcemy żyć!” w Warszawie 24.06.2023 r. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
REKLAMA