Francuzi 5 razy chętniej wpłacają pieniądze policjantowi niż rodzinie zastrzelonego 17-latka

Zamieszki we Francji.
Zamieszki we Francji. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

We Francji uruchomiono dwie zbiórki pieniędzy w związku z ostatnimi wydarzeniami. Jedna jest zorganizowana dla rodziny zastrzelonego 17-latka, a druga dla policjanta, który do niego strzelał. Okazuje się, że Francuzi pięciokrotnie chętniej wspierają stróża prawa.

Po śmierci 17-letniego migranta, który został zastrzelony przez policjantów po tym, jak nie chciał zatrzymać się do kontroli, we Francji wybuchło coś na kształt migranckiego powstania. W różnych regionach państwa dochodzi do rozruchów i zamieszek, a przemoc rozlała się już na także na francuskojęzyczną część Królestwa Belgii.

REKLAMA

W związku z tymi wydarzeniami we Francji zorganizowano dwie zbiórki pieniędzy. W jednej zbierane są pieniądze na stróża prawa, który zastrzelił 17-latka. W drugiej, stworzonej przez lewicowe organizacje, fundusze są zbierane dla rodziny zabitego chłopaka.

Co ciekawe, ponad pięciokrotnie więcej pieniędzy zebrano dla policjanta. Francuzi najwyraźniej uważają, że funkcjonariusz zbyt szybko został oceniony przez opinię publiczną i prezydenta Emmanuela Macrona. Choć nie zapadł jeszcze żaden wyrok, to w mediach i tak robi się z policjanta mordercę.

Na policjanta Francuzi wpłacili już ponad milion euro, a na rodzinę 17-latka ok. 200 tys. euro.

Sympatii protestującym nie przysparzają na pewno także wandale i chuliganie, którzy obecnie podpalają Francję, plądrują sklepu i sieją zniszczenie na ulicach.

REKLAMA