Rezolucje PE biją rekordy absurdu. Migranci naszym oczkiem w głowie

Parlament Europejski.
Parlament Europejski. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikipedia, Diliff, CC BY-SA 3.0
REKLAMA

Tym razem nie chodzi o kolejne potępianie „praworządności w Polsce”. Eurowariactwo zalicza „odjazdy”, które sięgają szczytów głupoty. Sylwia Spurek uzyskała właśnie skierowanie projektu swojej rezolucji „Wolni od Ferm” do prac w komisji, co uznała za „kolejny krok w kierunku wygaszania sektora hodowlanego”. Zabiorą nam mięso, za to dowiozą… migrantów.

Tenże sam dom głupoty w Brukseli, zwany parlamentem, przyjął już rezolucję, która domaga się, aby UE i państwa członkowskie prowadziły bardziej aktywne i skoordynowane operacje poszukiwawczo-ratownicze (SAR) migrantów. Kluczową rolę ma tu odgrywać w tym agencja graniczna Frontex, która powinna przecież nasze granice przed niepożądanymi gośćmi raczej chronić.

REKLAMA

Tymczasem Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której zwraca się do państw członkowskich i agencji Frontex o „zapewnienie wystarczających zdolności w zakresie statków, sprzętu i personelu przeznaczonych do działań SAR oraz o bardziej proaktywne i skoordynowane podejście w celu skutecznego ratowania życia na morzu”.

Państwa członkowskie mają również „w pełni wykorzystywać statki obsługiwane przez organizacje pozarządowe”. Chociaż dla wszystkich jasne jest, że to statki przemytnicze, to euroidioci z PE jednocześnie potępili „przestępczy przemyt i handel ludźmi”. Można to jednak wytłumaczyć tym, że chodzi o dziką konkurencję dla „organizacji pozarządowych”, bo te przecież uprawiają przemyt niemal legalnie, więc nie jest on „przestępczy”

W rezolucji PE przypomina się, że „osoby uratowane powinny być sprowadzane na ląd tylko w bezpiecznym miejscu”, co sugeruje, że pewnie powinna to być tylko Europa. Zresztą w rezolucji żąda się zerwania współpracy np. z libijską strażą przybrzeżną.

REKLAMA