Grecja. Minister ds. klimatu: „Większość pożarów to podpalenia lub zaniedbania”

Grecja, Rodos, po przejściu pożaru. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/CTK
Grecja, Rodos, po przejściu pożaru. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/CTK
REKLAMA

Grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i ochrony ludności, Vassilis Kikilias, poinformował, że większość pożarów trawiących od kilkunastu dni Grecję to efekt działalności człowieka wynikający z podpaleń lub zaniedbań.

Minister zorganizował z piątek 28 lipca konferencję prasową w trybie pilnym w związku z pożarami lasów. Kikilias zaprosił na konferencję sekretarza generalnego Akademii Ateńskiej, profesora fizyki atmosfery i klimatologii Christosa Zerefosa, szefa straży pożarnej generała porucznika Georgiosa Pournarasa oraz szefa Generalnej Dyrekcji Lasów i Środowiska Leśnego Ministerstwo Środowiska i Energii, Evangelos Guduffa.

REKLAMA

Minister rozpoczął od stwierdzenia, że ​​„po 15 dniach ekstremalnych warunków pogodowych i dziesięciu dniach z ponad 600 pożarami w kraju, dzisiaj jest pierwszy dzień, w którym nie jesteśmy w stanie pogotowia, ale w podwyższonej gotowości”.

Wspomniał do dwóch pilotów samolotu gaśniczego, którzy stracili życie na służbie. „Poświęcenie i bohaterstwo są cechami wszystkich, którzy walczą z pożarami. Od strażaków po mieszkańców i wolontariuszy” – powiedział.

Kikilias powiedział, że w ostatnich dniach wybuchło 667 pożarów, ponad 60 dziennie.

„Większość z nich to podpalenia, spowodowane zaniedbaniem lub umyślnym przestępstwem” – powiedział minister, dodając: „Różnica w porównaniu z innymi latami polegała na warunkach pogodowych”.

„Straż pożarna opanowała większość tych obszarów. Jednak dziesięć pożarów przybrało duże rozmiary i przetestowały granice i wytrzymałość wszystkich, a przede wszystkim mieszkańców”.

Jednocześnie Vassilis Kikilias stwierdził, że do tej pory spłonęło 400 tys. akrów, podczas gdy średnia roczna dla Grecji to 500 tys.

„Dalecy jesteśmy od stwierdzenia, że ​​wszystko zostało zrobione poprawnie. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy w danych warunkach. Stopień trudności operacyjnych okazał się zbyt duży” – ocenił.

REKLAMA