Polski chargé d’affaires wezwany na dywanik przez MSZ Białorusi

Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Czy to już szczyt bezczelności? W związku z tym, że białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną, to Mińsk wzywa polskiego chargé d’affaires na dywanik, żeby się tłumaczył.

We wtorek doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie – poinformowało MON. Szef resortu obrony Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO.

REKLAMA

Czytaj więcej: Białoruskie śmigłowce nad Polską. Resort Błaszczaka nieporadnie tłumaczy, dlaczego niczego nie zauważyli


Białoruskie śmigłowce naruszają polską przestrzeń, więc na dywaniku ląduje… polski chargé d’affaires

Mińsk cały czas utrzymuje, że do żadnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej nie doszło. Z tego powodu na dywanik do białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany został polski chargé d’affaires – Marcin Wojciechowski.

„Dyplomata został poinformowany, że pospieszne wypowiedzi polskich urzędników o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce w dniu 1 sierpnia 20203 r. nie znalazły potwierdzenia w wynikach kompleksowej kontroli przeprowadzonej przez stronę białoruską” – możemy przeczytać w komunikacie, który wspólnie wydały białoruskie ministerstwa obrony narodowej i spraw zagranicznych.

REKLAMA