Spurek się załamie. W bardzo „postępowym” kraju konsumpcja mięsa rośnie, a Polacy są wśród czołowych eksporterów tego towaru

Świnia. Foto: Pixabay
Świnia. Foto: Pixabay
REKLAMA

We Francji wzrosła konsumpcja mięsa. Przynajmniej kuchnia francuska „zielonej rewolucji” się nie daje. Konsumpcja wołowiny wzrosła o 1,0% w porównaniu z 2021 r. i dała się wyprzedzić w ogólnym bilansie konsumpcji mięsu drobiowemu. Jednak spożycie mięsa rosło w 2022 roku drugi rok z rzędu.

Mimo inflacji Francuzi nie rezygnują ze steku, czy kurczaka na talerzu. Według najnowszego raportu Agreste, odpowiedzialnego za monitorowanie danych statystycznych w Ministerstwie Rolnictwa, w 2022 roku spożycie mięsa we Francji rosło drugi rok z rzędu, tym razem o 0,8%.

REKLAMA

Jedną trzecią tego wzrostu tłumaczy się „naturalnym przyrostem liczby ludności”, pozostałe dwie trzecie wynikają ze wzrostu średniego spożycia na mieszkańca (0,5%). W 2021 Francuz zjadał średnio rocznie 84,9 kg mięsa, w 2022 – 85,2 kg.

Największy wzrost odnotowano w przypadku wieprzowiny (1,6 %). Świadczyć to może jednak o ubożeniu gospodarstw domowych. Wieprzowina jest znacznie tańsza od wołowiny. W dodatku duża część konsumentów to wyznawcy islamu, którzy wieprzowiny nie jadają, więc przeciętna francuska rodzina jadła w ubiegłym roku tego mięsa znacznie więcej.

Raport podaje, że gospodarstwa domowe kupowały coraz mniej mięsa, ale rosła sprzedaż dań mięsnych zwłaszcza w restauracjach. Coraz większy udział mają tu fast foody. Livestock Institute oszacował, że 24% wołowiny wyprodukowanej i importowanej do Francji w 2017 r. zostało zużyte w gastronomii.

Wzrost spożycia drobiu zmusił sprzedawców do jego importu. Francuska produkcja pokrywa 50% zapotrzebowania. Kraj ten importuje najwięcej drobiu z Belgii i z… Polski. Jeśli chodzi o import wołowiny pokrywa 22% zapotrzebowania, z czego 88% pochodzi z krajów Unii Europejskiej. W 2022 r. ceny mięsa wzrosły średnio o 6,1%. Wyraźniejszy wzrost nastąpił w cenach wołowiny.

Źródło: AFP

REKLAMA