Bitwa Warszawska 1920 r. Generałowi Rozwadowskiemu odebrano zwycięstwo

Gen. Tadeusz Rozwadowski - prawdziwy zwycięzca Bitwy Warszawskiej 1920 r.
Gen. Tadeusz Rozwadowski - prawdziwy zwycięzca Bitwy Warszawskiej 1920 r.
REKLAMA

15 sierpnia 1920 r., na przedpolach Warszawy zatrzymano pochód Armii Czerwonej. Polskie zwycięstwo przeszło do historii jako jedna z najważniejszych batalii w dziejach Europy. Na temat wiktorii wciąż jednak pokutuje wiele mitów. Janusz Korwin-Mikke wielokrotnie wypowiadał się na temat prawdziwej historii Bitwy Warszawskiej.

„To dzięki gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu a nie Józefowi Piłsudskiemu zawdzięczamy wygraną bitwę warszawską z bolszewikami zwaną „Cudem nad Wisłą”” – pisał w 2020 roku, z okazji setnej rocznicy zwycięstwa, Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA

Piłsudski był dezerterem i tchórzem?

„W historii świata do XX w., nie zdarzyło się, aby naczelny wódz opuścił wojsko przed walną bitwą” – dodał Janusz Korwin-Mikke. W tym samym tekście prezes o rocznicy Bitwy Warszawskiej pisze też jako o rocznicy dezercji i tchórzostwa Józefa Piłsudskiego, który zrezygnował z pełnionych funkcji.

„12 sierpnia 1920 r. po porannym przeglądzie wojsk Grupy uderzeniowej Piłsudski zarządził defiladę na którą zaprosił generałów Weyganda, Rozwadowskiego i Sosnkowskiego. Po defiladzie powiedział 'to jest dziadostwo z takim wojskiem iść na ofensywę'” – przypomina w tekście Korwin-Mikke.

„Po południu, w tym dniu Piłsudski złożył na piśmie na ręce premiera Witosa rezygnację (dymisję) ze stanowisk Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. Świadkami tego byli v-ce premier Daszyński i min. spraw wewnętrznych Skulski” – dodał.

Prawdziwy autor „Cudu nad Wisłą”

„Po latach z książki Aleksandry Piłsudskiej, wydanej w Londynie dowiadujemy się, że Piłsudski opuścił pole bitwy i pojechał wraz z adiutantem Prystorem, do Bobowej, do córek i przyszłej żony, z którą rozstał się siedem dni wcześniej” – opisywał w 2020 Korwin-Mikke.

Prawicowy polityk napisał, że Piłsudski okłamał Rozwadowskiego, że jedzie prosto do Puław, a na front powrócił dopiero 17 sierpnia, kiedy „Wojsko Polskie dowodzone przez Generała Tadeusza Rozwadowskiego już ścigało rozbitych sowietów”.

„Piłsudski „dogonił front” w Siedlcach – 100 km na wschód od Warszawy. I temu „dezerterowi” na koszt podatnika władze Warszawy zbudowały aż dwa pomniki i jego imieniem nazwały główny plac” – wskazuje w tekście Korwin-Mikke.

Jednocześnie prawdziwy autor „cudu nad Wisłą” gen. Rozwadowski nie jest – zdaniem polityka – należycie upamiętniony. „To Jemu zawdzięczamy wspaniałe zwycięstwo nazwane „Cudem nad Wisłą” ” – podsumowuje Korwin-Mikke.

REKLAMA