Gdzie jest sufit Konfederacji? „Potencjalny elektorat może wynosić nawet 30 proc.”

Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen podczas konwencji Konfederacji.
Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen podczas konwencji Konfederacji. / Fot. PAP
REKLAMA

Konfederacja notuje regularne sondażowe wzrosty i cieszy się już poparciem na poziomie kilkunastu procent. Gdzie jest sufit prawicowego ugrupowania? Mowa nawet o 30 procentach.

Tak uważa prof. Przemysław Sadura, szef Katedry Socjologii Polityki na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

REKLAMA

W rozmowie z „Newsweekiem”, na pytanie, czy Konfederacja osiągnęła już szczyt poparcia, odpowiedział: – Może osiągnąć jeszcze więcej. Gdy w badaniach, jakie prowadziłem ze Sławomirem Sierakowskim, próbowaliśmy ocenić potencjalny elektorat Konfederacji, to wyszło nam, że może on wynosić nawet 30 proc.

30 proc. Tyle mniej więcej wychodzi, jeśli do obecnego elektoratu Konfederacji – 10-15 proc., jakie zdobywa teraz w sondażach – dodać ludzi, którzy w przeszłości głosowali na Konfederację, wskazują ją jako partię drugiego wyboru lub deklarują wysoki poziom sympatii do tej partii – kontynuuje prof. Sadura.

Zaznacza, że mowa o „elektoracie potencjalnym”. Ten na podobnym poziomie kształtuje się u Lewicy, ale o wiele bardziej prawdopodobne jest, że to Konfederacja osiągnie lepszy wynik.

Konfederacja w przeciwieństwie do Lewicy jest na fali, więc może jeszcze część potencjalnego elektoratu zmienić w realny – mówi.

Według prof. Sadury elektorat Konfederacji jest bardzo różny, rozproszony. – Częściowo to są wyborcy PiS i Platformy, są też osoby, które nie wiedzą, czy zagłosują albo nie są pewni na kogo – powiedział dla „Newsweeka”.

Nie wyklucza, że po wyborach będzie panował chaos, ponieważ Konfederacja – bez której nikt nie będzie miał większości – nie utworzy rządu ani z PiS-em, ani z PO. Taki scenariusz oznacza powtórkę wyborów, w których – zdaniem prof. Sadury – „Konfederacja może uzyskać jeszcze większe poparcie”.

Zdaniem rozmówcy istnieje też szansa, że nawet jeśli nie cała Konfederacja, to kilkunastu posłów tej formacji da się „przekupić” POPiS-owi. – Jeśli Konfederacja zwiększy liczbę posiadanych mandatów dwu lub trzykrotnie, co możliwe przy obecnych sondażach, to w Sejmie pojawi się wielu niedoświadczonych w politycznej grze debiutantów, których stare partie będą chciały wykorzystać – twierdzi.

REKLAMA