Kołodziejczak kłamał o Morawieckim? „Mowy nie ma, aby Kornel takie słowa powiedział”

Mateusz Morawiecki i Kornel Morawiecki/ PAP/Radek Pietruszka
Mateusz Morawiecki i Kornel Morawiecki/ PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Nikt nie widział Michała Kołodziejczaka w szpitalu u Kornela Morawieckiego, który był dumny z syna – powiedział w poniedziałek portalowi wpolityce.pl rzecznik Stowarzyszenia Solidarność Walcząca Andrzej Kisielewicz.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który kandyduje z listy KO do Sejmu, jako „jedynka” w Koninie, został m.in. zapytany o to, „jak można zaufać politykowi, który co dwa miesiące zmienia zdanie”.

REKLAMA

– To jak można zaufać Mateuszowi Morawieckiemu, przed którym przestrzegał mnie jego ojciec na łożu śmierci? Kornel Morawiecki powiedział mi jasno: proszę uważać na mojego syna, ja nie rozumiem jego decyzji, nie współpracuj z Mateuszem Morawieckim, on zawsze cię oszuka – odpowiedział Kołodziejczak.

Totalny odlot. Kołodziejczak twierdzi, że Kornel Morawiecki powiedział mu to na łożu śmierci [VIDEO]

– Pytałem kiedyś swoich znajomych, którzy odwiedzali Kornela Morawieckiego w szpitalu, a niektórzy robili to dzień w dzień, czy ktokolwiek widział Michała Kołodziejczaka odwiedzającego Kornela. I nikt go nie widział. Nie można jednak wykluczyć, że raz się tam pojawił. Kornel znany był z tego, że przygarniał do siebie najróżniejszych ludzi, nikogo nie wykluczał, więc gdyby pojawił się tam pan Kołodziejczak, to i jego by również przyjął – zaznaczył w rozmowie z portalem wpolityce.pl Kisielewicz, odnosząc się do wypowiedzi Kołodziejczaka.

Jak jednocześnie podkreślił, „mowy nie ma, aby Kornel takie słowa powiedział”. – Znałem go bardzo długo i nie raz rozmawialiśmy o jego synu Mateuszu i on był z niego bardzo dumny – powiedział Kisielewicz.

– W życiu sobie nie wyobrażałem, że ktoś może takie słowa powiedzieć. Oczekiwałbym od Donalda Tuska, że wyrzuci Kołodziejczaka, bo w polskiej tradycji szkalowanie zmarłego z powoływaniem się na jego słowa, gdy ten nie może się obronić i tworzenie mu w ten sposób złej opinii, jest nie do pomyślenia – dodał rzecznik Stowarzyszenia Solidarność Walcząca.

REKLAMA