Piją coraz mniej wina. Państwo będzie wypłacać rekompensaty

Spożycie wina spada.
Wino. / Fot. Kelsey Knight/Unsplash
REKLAMA

Konsumpcja czerwonego wina we Francji znacznie spadła w ostatnich dziesięcioleciach na korzyść piwa i innych napojów. Doprowadziło to ceny do takiego poziomu, że dla wielu producentów win zrezygnowanie z prowadzenia interesu i uzyskanie odszkodowania jest lepszym rozwiązaniem niż kontynuowanie pracy. Francuski rząd planuje wydać w związku z tym miliony euro na rekompensaty.

W drugiej połowie 2022 r. ceny czerwonych win z Bordeaux spadły o 21 proc. w stosunku do średniej ceny z ostatnich pięciu lat – wynika z danych francuskiego ministerstwa rolnictwa. W tym samym okresie średnia cena białego Bordeaux nieznacznie wzrosła.

REKLAMA

Badanie przeprowadzone przez nadawcę RTL z siedzibą w Luksemburgu w zeszłym roku wykazało, że spożycie czerwonego wina spadło o 32 proc. w ostatniej dekadzie, a szczególnie jest to zauważalne wśród osób między 18 a 35 rokiem życia.

„Istnieje problem pokoleniowy z milenialsami i pokoleniem Z oraz o wiele większa konkurencja na rynku, szczególnie jeśli chodzi o inne napoje” – skomentowała Gabriella M. Petrick, historyk żywności, która zbadała ewolucję preferencji smakowych dotyczących wina, w tym w regionie Bordeaux. „Młodsi ludzie po prostu nie piją tak dużo wina. Jest to bardzo widoczne również we Francji” – dodała.

Program francuskiego rządu, określany jako „karczowanie”, został ogłoszony na początku tego roku i ma na celu ograniczenie produkcji, jednocześnie umożliwiając plantatorom winorośli przeznaczenie gruntów pod inne uprawy. Ma zostać wdrożony jesienią bieżącego roku, a producenci wina mają otrzymać rekompensaty pod koniec 2023 r. Władze oferują ok. 6 tys. euro odszkodowania za każdy wykarczowany hektar. W departamencie Żyronda w południowo-zachodniej Francji, skąd pochodzi słynne wino Bordeaux, wstępnie złożono już niemal tysiąc wniosków o udział w programie.

Środki publiczne zostaną również wykorzystane do przekształcenia niesprzedanego wina w alkohol przemysłowy do produkcji perfum lub środków do dezynfekcji rąk.

Dla Stephane’a Gabarda, który jest właścicielem 40 hektarów w Bordeaux i produkuje głównie wina czerwone, ograniczenie produkcji to jedyny sposób na przystosowanie się do nieustannego spadku sprzedaży.

„Mamy problemy ze sprzedażą wszystkiego, co produkujemy, i wolimy zmniejszać wielkość produkcji, aby dostosować ją do tego, co jesteśmy w stanie sprzedać” – powiedział, dodając, że planuje wykorzenić około 10 hektarów. Gabard przekazał, że w zeszłym roku jego sprzedaż była o około 30 proc. niższa niż przed pandemią koronawirusa w 2019 roku.

Producent, który jest również przewodniczącym związku wytwórców win Bordeaux i Bordeaux superieur, zauważył, że wino Bordeaux z najwyższej półki można czasem znaleźć w sprzedaży za 2 euro za butelkę w supermarketach, co znacznie utrudnia sprzedaż po wyższych cenach.

Również eksport czerwonych win Bordeaux nie wygląda różowo. Chiny, które są głównym odbiorcą Bordeaux, wstrzymały cały import podczas ogłoszonej pandemii koronawirusa. Chociaż obecnie eksport do azjatyckiego kraju nieznacznie wzrósł, nadal nie osiągnął on poziomu sprzed okresu histerii.

Według danych Conseil Interprofessionnel du Vin de Bordeaux (CIVB), grupy reprezentującej setki producentów Bordeaux, w 2022 r. eksport do Chin spadł o prawie jedną czwartą rok do roku. Drugim co do wielkości odbiorcą tych win są Stany Zjednoczone, jednak były prezydent w latach 2017-2021 Donald Trump nałożył cła na francuskie wino, a pomimo ich późniejszego zniesienia skutki tego kroku dla eksportu do USA według producentów nadal są odczuwalne.

REKLAMA