Marcin Rola skreślony. Konfederacja zaprezentowała kolejnych kandydatów z Warszawy [VIDEO]

Jacek Władysław Bartyzel.
Na pierwszym planie: Jacek Władysław Bartyzel. / Fot. Nowa Nadzieja/mat.pras.
REKLAMA

Na konferencji prasowej pod Sejmem ogłoszono, że Jacek Władysław Bartyzel wystartuje z ostatniego miejsca warszawskiej listy Konfederacji w październikowych wyborach parlamentarnych. „Jedziemy po nich!” – to hasło, pod którym prezes warszawskich struktur Nowej Nadziei będzie prowadził swoją kampanię wyborczą.

Przez jakiś czas plotkowano, że ostatnie miejsce na warszawskiej liście Konfederacji przypadnie Marcinowi Roli, do niedawna redaktorowi naczelnemu telewizji wRealu24. Najnowsze doniesienia są jednak takie, że Rola nie będzie kandydatem prawicowego ugrupowania w wyborach parlamentarnych.

REKLAMA

W połowie lipca ogłoszono, że „jedynką” Konfederacji w Warszawie będzie Sławomir Mentzen, „dwójką” Jakub Banaś, a „trójką” Aleksander Kowaliński. Z Warszawy ma także wystartować Sebb Ross, znany działacz wolnościowy w Wielkiej Brytanii, częsty gość w internetowej telewizji Tomasza Sommera.

Natomiast ostatnie miejsce na liście przypadnie prezesowi warszawskich struktur Nowej Nadziej. Jacek Władysław Bartyzel dołącza do grona głównych kandydatów o poselski mandat z Konfederacji, która to wedle aktualnych sondaży może w Warszawie liczyć na co najmniej trzy miejsca.

Cztery priorytety Bartyzela

Bartyzel po ogłoszeniu startu zaprezentował swoje priorytety w kampanii i przyszłej pracy parlamentarnej, oparte o cztery filary: politykę mobilności, wolnorynkową gospodarkę, samorządność i wolne państwo.

Najwyższy czas zakończyć dyskryminację zmotoryzowanych. Nie ma zgody na tzw. strefy czystego transportu czy zakazy sprzedaży samochodów spalinowych – mówił Bartyzel.

Sprzeciwił się też drastycznym podwyżkom opłat parkingowych, które umożliwia samorządom ustawa o drogach publicznych. – Będę walczył o zmianę tej ustawy i zmniejszenie maksymalnych stawek opłat – powiedział.

CZYTAJ TAKŻE: Artur Dziambor zapowiedział start w wyborach. „Czasu jest malutko”

W Sejmie Bartyzel chce reprezentować Warszawę, a więc walczyć także o sprawy lokalne. – Czy to nie absurd, że mamy w Warszawie kilkuset radnych dzielnic, którzy po prostu nic nie mogą? – dodał Bartyzel, jednocześnie zapowiadając walkę o zmianę tzw. „ustawy warszawskiej” i decentralizację ustroju stolicy.

W programie Jacka Bartyzela znalazły się także postulaty gospodarcze, dotyczące radykalnej obniżki podatków i ograniczenia wydatków budżetowych. – Uniemożliwimy strażom miejskim ściganie babć handlujących pietruszką na ulicy – zapewniał Bartyzel, domagając się urzeczywistnienia swobody działalności gospodarczej.

Aby jednak wprowadzić te zmiany, nasze państwo musi być wolne. A to się nie uda bez uwolnienia Polski od dyktatu europejskich biurokratów, próbujących regulować każdy szczegół naszego życia, ani bez wyzwolenia Polski spod dyktatu establishmentowej ‘bandy czworga’ – ostrzegał Bartyzel. Zaraz po tym dodał jednak: „ale eurokraci i banda czworga niech mają świadomość, że ich dyktat się kończy, że właśnie jedziemy po nich!”.

Konfederacja zaprezentowała kandydatów w wyborach do Senatu

W konferencji brali udział także dwaj kandydaci Konfederacji do Senatu: Leszek Burchardt, startujący ze wschodnich dzielnic Warszawy i Jarosław Kowalski, który kandyduje z dzielnic północnych.

Przez okres, jaki mieliśmy okazję razem przepracować, Jacek Bartyzel pokazał, że jest osobą, która będzie w stanie sprawnie walczyć o wolność, własność i sprawiedliwość, zasiadając w Sejmie – powiedział Burchardt, który jest wiceprezesem okręgu warszawskiego partii Nowa Nadzieja.

Niewiele jest osób, które tak systematycznie przez 4 lata pracowały dla idei, którą my jako Konfederacja chcemy wprowadzić w życie. Udawało nam się wspólnie zablokować szkodliwe dla mieszkańców Warszawy uchwały Rady Miasta, takie jak wprowadzenie SPPN na Saskiej Kępie czy uchwałę krajobrazową, zakazującą warszawiakom wieszania szyldów na części swoich nieruchomości – dodał Burchardt.

Warszawiacy potrzebują jednak reprezentanta swoich interesów w Sejmie, bo wiele szkodliwych rozwiązań samorządów wynika ze złych ustaw tworzonych na Wiejskiej. Polecam Państwu kandydaturę Jacka Bartyzela, gdyż jest ona gwarancją, że głos warszawiaków będzie słyszany w Sejmie – zakończył Burchardt.

Idziemy wywrócić ten stolik. By to zrobić potrzebna jest siła. Jacek Bartyzel, pomimo swojej postury, ma tę siłę w sobie. Jest w stanie zrobić rzeczy, których inni nie byliby w stanie zrobić – dodał Jarosław Kowalski.

REKLAMA