Pfizer i AstraZeneca w tarapatach. Wysyp pozwów o efekty uboczne szczepień

Szczepionki na covid Źródło: Pexels
Szczepionki na covid Źródło: Pexels
REKLAMA

W Niemczech trwa prawdziwy wysyp pozwów przeciwko Pfizerowi i AstraZenece. Pacjenci pozywają firmy z powodu skutków ubocznych szczepionek na covid. Twierdzą, iż nie byli należycie poinformowani o możliwości wystąpienia różnego rodzaju komplikacji po wszczepieniu preparatu.

Kampania szczepień przeciwko covidowi rozpoczęła się w 2021 roku. Było to przedsięwzięcie na niespotykaną dotąd skalę. W obliczu ogłoszonej pandemii koronawirusa rządy państw we współpracy z Big Pharmą zaczęły nakłaniać obywateli do tego, by zaszczepili się przeciwko nowej chorobie.

REKLAMA

W czasie trwania pandemii podjęto wiele kontrowersyjnych decyzji w związku ze szczepieniami. Po pierwsze – cenzura w wielu państwach praktycznie uniemożliwiła jakąkolwiek dyskusję na temat szczepień.

Nie chodzi tu wyłącznie o blokowanie obecności w mediach osób, które można określić mianem „antyszczepionkowców”. Całkowicie zablokowano jakąkolwiek dyskusję i w atmosferze histerii czyniono personae non gratae z ludzi, którzy odważyli się np. wspomnieć, że szczepionki mogą mieć skutki uboczne.

To, co się działo, było niepojęte. Z jednej strony słusznie wyszydzano fejk niusy dotyczące szczepień, ale z drugiej strony próbowano kreować na fejk niusy nawet słuszną krytykę, która płynęła od naukowców. Dodatkowo legitymizowano fejk niusy chwalące szczepionki (np. niejednokrotnie próbowano przekonać społeczeństwa, że szczepionka na covid nie niesie ze sobą żadnych niebezpieczeństw, co jest absurdem, bo nawet najprostsze lekarstwa na przeziębienie, które kupimy bez recepty, mogą mieć jakieś skutki uboczne).

Po drugie – stworzono atmosferę terroru, który polegał na tym, że ci naukowcy, którzy nie byli huraoptymistycznie nastawieni do nowych szczepionek, mogli od razu żegnać się ze swoimi karierami.

No i po trzecie – w wielu przypadkach próbowano na różne sposoby zmuszać obywateli do zaszczepienia się, poprzez ograniczanie praw osób niezaszczepionych.

Nic dziwnego, że teraz, gdy histeria pandemiczna opadła, sypią się pozwy. Oczywiście – miliony osób przyjęły szczepionki i nic im nie jest. Wielu osobom szczepienia zapewne uratowały życie. Jest jednak także wiele osób, które przyjęły szczepionki, wierząc, że ten produkt nie niesie ze sobą żadnych niebezpieczeństw lub w obawie przed reperkusjami, choć tak naprawdę nie powinny tego robić, bo miały zdrowotne przeciwwskazania.

W Niemczech obecnie pozwy przeciwko AstraZenece i Pfizer-BioNTech można liczyć w setkach. „Przykładem może być młoda Niemka, która otrzymała szczepionkę firmy AstraZeneca w marcu 2021 r. Krótko potem zachorowała na zakrzepicę żył jelitowych, zapadła w śpiączkę i usunięto jej fragment jelita. Wskutek pozwu, jaki złożyła, Sąd Okręgowy w Bambergu zażądał opinii biegłego, ponieważ uznał iż powódka nie przyjęłaby szczepionki, gdyby w informacji o produkcie producenta przedstawiono ryzyko wystąpienia zakrzepicy żył jelitowych” – pisze na swoim portalu „Rzeczpospolita”.

„W czerwcu sąd w Hamburgu rozpatrywał skargę lekarki miejscowego szpitala, która stwierdziła, że ​​po otrzymaniu szczepionki Pfizer i BioNtech odczuwała takie skutki, jak «ból górnej części ciała, obrzęk kończyn, wyczerpanie, zmęczenie i zaburzenia snu». Spowodowało to problemy w pracy lekarki, ta bowiem nie była w stanie pracować «w wymaganej liczbie godzin»” – czytamy dalej na rp.pl.

W artykule może przeczytać o prawnikach, którzy reprezentują setki osób. Jeden z nich mówi o 250 klientów, którzy „zanim zostali zaszczepieni, cieszyli się dobrym zdrowiem”, inny o 140, których „objawy są bardzo różne, od udaru po zakrzepicę i choroby serca”.

W procesach, które się odbywają w Niemczech, nie chodzi o to, by stwierdzić, czy szczepionki na covid są dobre, czy złe. Chodzi o to, by wyciągnąć konsekwencje w obliczu cenzury i propagandy, które miały miejsce w czasie pandemii i przez które wiele osób przyjęło szczepionki wbrew sobie lub nie zdając sobie do końca sprawy z możliwych komplikacji, a teraz tego żałują.

CZYTAJ TAKŻE:

REKLAMA