Papież znów chwali dziedzictwo imperialnej Rosji

Papież Franciszek Źródło: Riccardo De Luca / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Papież Franciszek Źródło: Riccardo De Luca / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Papież Franciszek nie przestaje szokować. Niedługo po tym, jak zachwycał się ludobójcą chrześcijan Czyngis Chanem, ponownie chwali dziedzictwo imperialnej Rosji.

Franciszek niejednokrotnie wprawiał katolików na całym świecie w konsternację swoimi czynami. Papież już nie raz wygłaszał tezy, które zdawały się sprzeczne z nauką chrześcijańską, w obliczu rosyjskiej napaści na Ukrainę wykazywał prorosyjskie sympatie, a podczas spotkań z Indianami brał udział w rytuałach, które można uznać za pogańskie i odprawiane ku czci bożków.

REKLAMA

Ostatnio Ojciec Święty zszokował wierzących słowami, które wypowiedział podczas wizyty w Mongolii. Imperium Czyngis Chana, które rozszerzane było poprzez krwawe podboje i ludobójstwa chrześcijan (w szczególności mieszkańców ziem polskich) przywódca katolików podał za przykład państwa multi-kulti, w którym panuje pokój…


Czytaj więcej: Papież Franciszek w Mongolii zachwyca się ludobójcą chrześcijan, szamanami i ekologią jurt


Teraz Franciszek wraca do tematu imperialnej Rosji i próbuje się tłumaczyć, ale czyni to wyjątkowo nieporadni i dalej da się wyczuć u Ojca Świętego podziw wobec rosyjskich imperialistów.

Papież stwierdził, że nawiązał „do idei Wielkiej Rosji, ponieważ rosyjskie dziedzictwo jest bardzo dobre, jest bardzo piękne”.

– Pomyślmy w dziedzinie literatury, w dziedzinie muzyki, aż do Dostojewskiego, który dziś mówi nam o dojrzałym humanizmie – wyjaśnił Franciszek.

Okazuje się, że papież ciepło myśli także o postaciach, o których „uczył się w szkole” i ma tu na myśli Piotra I i Katarzynę Wielką.

– I pojawił się ten trzeci element, który być może nie jest do końca właściwy. Nie wiem. Niech historycy nam powiedzą. Ale to był dodatek, który przyszedł mi do głowy, ponieważ uczyłem się o tym w szkole – wyznał Ojciec Święty.

Dalej papież ciągnął: – Kiedy to powiedziałem, nie myślałem o imperializmie, mówiłem o kulturze, a przekazywanie kultury nigdy nie jest imperialne. Jest zawsze prowadzeniem dialogu. O tym mówiłem.

– To prawda, że istnieją imperializmy, które chcą narzucić swoją ideologię. Zatrzymam się tutaj: kiedy kultura ulega destylowaniu i przekształcaniu w ideologię, staje się trucizną. Wykorzystuje się kulturę, ale destylowaną w ideologię. Trzeba rozróżnić, kiedy chodzi o kulturę narodu, a kiedy o ideologie, które następnie powstają z inspiracji jakiegoś filozofa, jakiegoś polityka tego narodu – stwierdził Ojciec Święty.

Papież na tym przykładzie zaczął mówić o Kościele: – Również w Kościele musimy rozróżniać między doktryną a ideologią: prawdziwa doktryna nigdy nie jest ideologiczna, nigdy; jest zakorzeniona w świętym, wiernym ludzie Bożym; natomiast ideologia jest oderwana od rzeczywistości, oderwana od ludzi – stwierdził.

REKLAMA