Armagedon na Lampedusie. Wakanda masowo wdarła się na włoską wyspę [VIDEO]

Trwa napływ migrantów na Lampedusę.
Trwa napływ migrantów na Lampedusę. / foto: screen YouTube: TVP Info
REKLAMA

Wtorek był dniem, w którym na włoską wyspę Lampedusa przypłynęło najwięcej imigrantów – 5112 na 110 łodziach.

W związku z sytuacją na Lampedusie Francja wprowadziła kontrole na granicy z Włochami, a Niemcy „do odwołania” wstrzymały procedurę „dobrowolnej solidarności”, czyli przyjmowania imigrantów z Italii.

REKLAMA

W środę od północy zarejestrowano na Lampedusie kolejne tysiąc osób. Na molo tłoczą się kolejni imigranci, którzy przybyli małymi łódkami, wszyscy stłoczeni. Ratownicy i funkcjonariusze różnych formacji policyjnych są wyczerpani – napisała wieczorem agencja Ansa. Funkcjonariusze Gwardii Finansowej musieli powstrzymać setki migrantów, którzy chcieli na siłę opuścić molo.

„Sytuacja na Lampedusie jest tragiczna, dramatyczna, apokaliptyczna. Na wyspie nawet nikt nie odbiera śmieci, wodę przywozi się z lądu. Czerwony Krzyż ma jeszcze trochę zapasów, ale jeśli dziennie przybywa po 3400 osób, to walczą między sobą także o wodę. Wszyscy jesteśmy w pogotowiu i nawet biskup jest przerażony” – powiedział proboszcz Don Carmelo Rizzo w wywiadzie dla portalu Stranierinitalia.

Ksiądz odniósł się do słów arcybiskupa Agrigento Alessandro Damiano, który we wtorek po południu powiedział dla portalu AgrigentoNotizie, że „ci, którzy w duchu humanitarnym, obywatelskim i zgodnie z chrześcijańską miłością byli gotowi ich przyjmować i pomagać, teraz nie mają już sił, aby to cały czas na siebie brać”.

Jak podała we wtorek wieczorem Ansa, władze Francji wprowadziły bardzo szczegółowe kontrole na granicy z Włochami. Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin ogłosił zamiar „zabezpieczenia” granicy między Menton a Ventimiglia, twierdząc, że odnotowano „100-procentowy wzrost przepływów”. Ustawa imigracyjna przewiduje poszerzenie powyżej 20 km od granicy odległości, z której można zawracać migrantów.

Władze Niemiec z kolei „w związku z silną presją migracyjną” wstrzymały proces przyjmowania osób ubiegających się o azyl przybywających z Włoch w ramach tzw. mechanizmu dobrowolnej solidarności. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała we wtorek w „Die Welt”, że Włochy zostały poinformowane o decyzji o odroczeniu tych procedur do odwołania.

Dziennik „La Repubblica” napisał w środę, że Faeser od miesięcy znajduje się pod presją polityczną. „Jej starcie z prawicowym rządem Giorgii Meloni to nie tylko walka przeciwstawnych stron w obliczu kolejnych wyborów europejskich”. Gazeta zwraca uwagę, że Faeser jest kandydatem numer 1 socjaldemokratów w Hesji, gdzie w przyszłym miesiącu będą wybory.

„Minister, która rozpoczęła już kampanię wyborczą w Niemczech, przeniosła spór do Europy. Skupiono się na nieprzestrzeganiu przez Włochy +zasad z Dublina+. Ale celem było także odebranie głosów CDU; w Hesji poparcie dla SPD spadło do 20 proc., konkurencyjna CDU ma 31 proc. Aby zniwelować tę lukę, głównym tematem będą migranci” – napisał włoski dziennik.

Na decyzje Berlina najpierw zareagowało włoskie MSW twierdząc, że to „działanie politycznie” i przytoczyło liczby: Niemcy przyjęły zaledwie 1042 imigrantów z Włoch w 2022 roku. W środę wieczorem do decyzji Niemiec i Francji odniosła się premier Meloni. „Kwestia relokacji jest sprawą drugorzędną, w ostatnich miesiącach relokowano bardzo niewiele osób. Pytanie nie brzmi, jak relokować, tylko jak zatrzymać przyjazdy do Włoch. I tu nadal nie widzę konkretnych odpowiedzi” – powiedziała szefowa rządu w programie „Cinque Minuti” emitowanym w Rai 1.

Dla Włoch rok 2023 będzie prawdopodobnie rokiem największej liczby migrantów przybywających drogą morską od 2017 roku. Od początku roku przypłynęło ich 118 436 w porównaniu z 64 529 w tym samym okresie 2022 roku i 41 188 w 2021 roku.

Z Pescary Miłosz Marczuk (PAP)

REKLAMA