Wipler wybuchnął śmiechem. Rymanowski: Z czego się Pan śmieje? Chwilę potem drugi polityk w studio zbladł i zamilkł [VIDEO]

Przemysław Wipler.
Przemysław Wipler. / Fot. Polsat News/screen
REKLAMA

W Polsat News Zbigniew Girzyński z obozu władzy przekonywał, że PiS jest absolutnie przeciwko imigrantom. Przedstawiciel Konfederacji Przemysław Wipler wybuchnął śmiechem i przypomniał o najnowszej aferze z wizami. 

Przed tygodniem wyszło na jaw, że za rządów PiS dosłownie każdy mógł sobie kupić na boku wizę i tym samym wjechać do Polski. Choć PiS oficjalnie jest przeciw takim praktykom, to proceder trwał miesiącami. Grupa ludzi czerpała z tego duże korzyści finansowe i pewnie czerpałaby nadal, gdyby szwindlu nie wykryły obce służby. Wtedy ze stołka poleciał wiceminister Piotr Wawrzyk, a PiS próbuje aferę na wszelkie możliwe sposoby wyciszyć.

REKLAMA

Na antenie Polsat News Girzyński próbował, tradycyjnie już zgodnie z narracją władzy, polaryzować debatę i przekonywać, że PiS zrobi tak, a Platforma inaczej. I wywołał właśnie temat imigrantów.

Parafrazując Józefa Piłsudskiego: „W walce z Niemcami kotów Ci u nas dostatek, ale i ten się przyda”. Spot pokazuje konkretną alternatywę albo Prawo i Sprawiedliwość, albo Jarosław Kaczyński, albo powróci Donald Tusk, który będzie podnosił wiek emerytalny, wyprzedawał majątek, godził się na sprawy związane z imigrantami – mówił Girzyński.

Na te słowa śmiechem wybuchnął Wipler. – Mówi to członek formacji, która zalała całą Europę wizowymi migrantami, o co mamy wielką aferę, za co powinien odpowiedzieć minister Rau. Dymisja, zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, a być może komisji śledczej – stwierdził.

Dopiero po reakcji służb innych krajów, Polska w jakiekolwiek sposób zareagowała. Dymisją ministra Wawrzyka, wizytą CBA w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. To jest za mało. Mamy świadectwa urzędników, znamy liczby i wiemy, że MSZ i rząd nie chcą podać danych wizowych za poprzedni rok – kontynuował Wipler.

Następnie zarzucił PiS-owi, że wpuszczając mnóstwo imigrantów z Azji czy Afryki, wywołał u wielu Polaków obawę o własne bezpieczeństwo. Jako przykład podał rzeszę obcokrajowców pracujących w taksówkach na aplikację. Coraz częściej słychać o gwałtach i molestowaniach z ich strony.

Moja żona boi się posłać córki Uberem albo Boltem, ponieważ jeżdżą masowo, w takich miastach jak Warszawa, ludzie, którzy nie mają zaświadczenia o niekaralności. Do tego doprowadziliście – powiedział Wipler.

Tydzień od wybuchu afery, którą próbują wyciszyć. Konfederacja domaga się komisji śledczej [VIDEO]

REKLAMA