Braun OSTRO o kongresie fundacji Patriarchat. „Dobrotliwy Pan Prezes Korwin różnych rzeczy jest zmuszony wysłuchiwać” [VIDEO]

Grzegorz Braun i Karolina Pikuła / Foto: screen YouTube/Tomasz Sommer (kolaż)
Grzegorz Braun i Karolina Pikuła / Foto: screen YouTube/Tomasz Sommer (kolaż)
REKLAMA

Kandydujący z Podkarpacia Karolina Pikuła i Grzegorz Braun byli gośćmi na kanale Tomasz Sommer. Kolejny już raz odnieśli się do „afery” wokół tego, że prezes Janusz Korwin-Mikke udał się na kongres założycielski fundacji Patriarchat.

Przypomnijmy, że wydarzenie odbyło się 16 września w Warszawie. Fundacji tej przewodzi Mateusz Curzydło. Na konwencji obecny był współzałożyciel Konfederacji, poseł Janusz Korwin-Mikke. Polityk nie ma nic wspólnego z tą organizacją, po prostu został zaproszony, więc z niego skorzystał.

REKLAMA

W czasie kongresu wypowiadał się m.in. Ronald Lasecki, związany niegdyś z organizacją Falanga, a fragment jego wypowiedzi robi „furorę” w internecie.

– Kobiety były częścią gospodarstwa domowego o statusie wyższym niż zwierzęta, czy dobytek ruchomy, ale mimo wszystko nieuczestniczącym na równych prawach w procesach decyzyjnych. No i to jest tak naprawdę, jeżeli mówimy o relacji między kobietami a mężczyznami, moim zdaniem układ zdrowy i układ patriarchalny esencjonalnie. Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku – mówił.

Media zarzucają to Korwin-Mikkemu. Braun komentuje

Kobieta to „część dobytku”? Wipler: Ci debile nie są członkami Konfederacji [VIDEO]

Pikuła i Braun komentują

– Jak zwykle w takich sytuacjach, odsyłamy do źródła, czyli do tych, którzy się wypowiadali i zwracamy uwagę, że to nawet nie sam Pan Prezes Korwin dzielił się swoimi poglądami na rolę płci pięknej, jako – jak słyszałem – „inwentarza domowego” – wskazał Grzegorz Braun.

– No więc, Szanowni Państwo, Karolina Pikuła do Sejmu, na liście Konfederacji w tej kampanii, w tej akcji naszej wspólnej i myślę, że to mówi samo za siebie – skwitował.

Karolina Pikuła podkreśliła zaś, że jej wypowiedź na ten temat została zmanipulowana przez „Fakty” TVN. Telewizja ta przedstawiła jej słowa, jako rzekomo żartobliwy komentarz, że „trzeba mieć do siebie dystans”.

– To nie była moja wypowiedź w tej sprawie. Uważam, że tego rodzaju wypowiedzi przede wszystkim stawiają w bardzo złym świetle tych mężczyzn. Można mieć różne poglądy, oczywiście, ale nie trzeba się nimi dzielić z całym światem, zwłaszcza w dobie wyborów, kiedy my – prawicowe kobiety – chcemy przekonać inne kobiety o prawicowych poglądach, które być może nie mają śmiałości, odwagi się z nimi objawić światu, czy chociaż działać (…) społecznie. Takie wypowiedzi zniechęcają te panie – podkreśliła.

– Ja działam w Fundacji Kobiety Wolności i Niepodległości, w żadnej tam feministycznej organizacji, tylko w fundacji, która podkreśla różnice między mężczyznami i kobietami, bo one są – dodała.

– Uważam, że to uwłacza godności mężczyzny, w taki sposób wypowiadać się o paniach. Taki pan musi mieć bardzo niską samoocenę. Powinien dostać w łeb od swojej żony, wróciwszy do domu. A jeżeli nie ma szacunku do żony, to chociaż powinien pamiętać, że to my, kobiety-rodzicielki, dajemy mężczyznom życie – wskazała.

– A jeśli nie ma żony? To może właśnie z tego powodu, że tak gada – włączył się Braun.

– Nie psujcie szanowni, drodzy, kochani idioci, nie psujcie kampanii Karoliny Pikuły na Podkarpaciu i kampanii wszystkich kandydatów Konfederacji, kandydatów płci nadobnej, jak Polska długa i szeroka – zaapelował poseł Konfederacji.

Jak podkreślił, „my akurat w Konfederacji, ze szczególnym uwzględnieniem Korony, my nie mamy problemu z tzw. parytetem, my nie robimy łapanki na kandydatki i nie obsługujemy list wyborczych matkami, żonami, kochankami”. – To są kandydaci na posłów i Pani Karolina Pikuła jest w ścisłej czołówce, nie tylko na Podkarpaciu – zaznaczył.

Pikuła podkreśliła zaś, że „parytet uwłacza godności kobiet prawicy, bo my po prostu jesteśmy dobre i jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, bo działamy, nie dlatego że musimy gdzieś być na siłę”. – Uważam, że pchanie kobiet na siłę na listy tylko demotywuje je do działania, bo robią słaby wynik i potem nie chcą się angażować i napędza się błędne koło, z którym rzekomo walczy m.in. Lewica – wskazała.

Na antenie padło pytanie, czy zatem Braun i Pikuła definitywnie odcinają się od słów, które padły podczas tego wydarzenia, jak i samego kongresu.

– Ja mam już serdecznie dość takich piłeczek rzucanych do aportowania przez media głównego ścieku, które tak dalece nie są w stanie nie tylko polemizować z naszymi tezami programowymi, nie są w stanie w ogóle się do nich odnosić, ponieważ cały program Konfederacji jest jedną wielką demaskacją systemu i mainstreamu, w związku z tym szukają „michałków”, szukają rozmaitych sytuacji, w których nota bene występują akurat nie kandydaci Konfederacji, postaci, których my akurat nie liczymy do szeregu członków naszych partii – odparł poseł.

– A że dobrotliwy Pan Prezes Korwin różnych rzeczy jest zmuszony wysłuchiwać przez całe swoje długie życie polityczne, publiczne, to proszę też zauważyć, że nie byli w stanie jego złapać na spalonym, to wycięli wypowiedź jakichś gości, których Pan Prezes miał nieostrożność słuchać – skwitował Braun.

REKLAMA