Chcą sprzedawać broń Ukrainie. Są też gotowi uzbroić Armenię

Wojna na Ukrainie. Ukraińscy artylerzyści na froncie w Donbasie. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: PAP/EPA
Wojna na Ukrainie. Ukraińcy korzystają z haubic na froncie w Donbasie. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: PAP/EPA
REKLAMA

Minister armii Sébastien Lecornu w wywiadzie dla France Info powiedział, że ​​sprzedaż sprzętu na Ukrainę ma swoje granice i jego kraj chce się pozycjonować na ukraińskim rynku, nie ogałacając już zasobów armii francuskiej. Chce zachęcać Ukraińców do składania zamówień i zakupu broni od francuskich firm.

Lecornu przebywał w Kijowie na spotkaniu z nowym Ministrem Obrony Ukrainy. Ustalał tam „długoterminowy plan wsparcia dla Ukrainy” przez francuski przemysł obronny. W delegacji było dwudziestu francuskich przemysłowców reprezentujących przemysł zbrojeniowy.

REKLAMA

Ma to być zmiana strategii i paradygmatu. „Wojna będzie trwała, a transfer sprzętu w ramach armii francuskiej – ale nie tylko francuskiej – z definicji ma ograniczenia” – mówi Lecornu. Zapewnia, że w ramach modernizacji armii francuskiej, wycofywany stary sprzęt będzie nadal jechał na Wschód, ale trzeba też myśleć o „przyszłości”. Odbudowa armii ukraińskiej to „szanse dla francuskiego przemysłu” – dorzucił.

Paryż szuka też kooperantów na samej Ukrainie. Minister Lecornu podkreślał, że np. dostarczone na Ukrainę armato-haubice „Caesar” nie będą już odsyłane do napraw i konserwacji do Polski, ale będą naprawiane na miejscu. Według ministra Francja jest liderem dostaw artylerii, amunicji i szkoleń. Widzi rozwój współpracy w dostawie dronów i rozminowywania. W jego delegacji był szef firmy produkującej roboty saperskie.

Lecornu kwestionował opinie, że Francja „włącza” się w wojnę. Mówił też o „niewiarygodnej porażce Rosji, która ze względu na swoją siłę militarną, zdaniem wszystkich komentatorów, powinna była od początku zdominować pole bitwy, a tak się nie stało”.

Wspomniał też o drugiej wojnie, która wybuchła u „bram Europy”. Chodzi o Górski Karabach. Francja tradycyjnie wspiera Ormian, a muzułmańscy Azerowie są tu przedstawiani jako agresor. W rozmowie z ministrem Lecornu padło nawet pytanie, czy „Francja może interweniować militarnie, aby zachować integralność terytorialną Armenii”?

Lecornu przypomniał tu słowa Macrona o tym, że „integralność, suwerenność i ochrona ludności ormiańskiej są dla Francji celem absolutnym”. W Armenii działa francuska misja wojskowa i Paryż jest gotowy dostarczać Ormianom broń.

Równie trudnym problem dla ministra było pytanie o wyrzucenie Francuzów z Nigru. „Nie mamy już nic do zrobienia w Nigrze, dlatego wyjeżdżamy” – odpowiadał Lecornu. Robiąc dobrą minę do francuskiej porażki wizerunkowej w Afryce, minister mówił, że Francja spełniła w regionie swoją rolę i zapobiegła powstaniu islamskich kalifatów. Obecne zamachy stanu w kilku krajach „zatem nie są porażką francuskiej dyplomacji”, ale splotem niestabilności demokracji w tym regionie.

REKLAMA