25 lat więzienia za zabójstwo z użyciem siekiery. A chciał jeszcze poćwiartować

Sąd i prawo
Sąd i prawo. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Olsztynie Piotra P. oskarżonego o zabójstwo znajomego mężczyzny i ograbienie jego zwłok. Oskarżony ma też zapłacić zadośćuczynienie bliskim ofiary. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło w kwietniu w gminie Nidzica. Obaj mężczyźni znali się, byli mieszkańcami tej samej wsi. Według prokuratury krytycznego dnia pokrzywdzony przyszedł w odwiedziny do mieszkającego samotnie Piotra P. Wspólnie pili alkohol do późnych godzin nocnych.

REKLAMA

W pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do nieporozumienia i szamotaniny, w trakcie której Piotr P. uderzył swojego gościa w tył głowy nieustalonym przedmiotem „o krawędziach tnących”. Gdy pokrzywdzony upadł na podłogę, zaczął go bić pięściami, kopać po twarzy i klatce piersiowej. Na tym jednak nie poprzestał – zadał pokrzywdzonemu także ciosy siekierą w okolice prawego ramienia.

Śledczy ustalili, że po tym wszystkim oskarżony pozostawił krwawiącego, umierającego znajomego w przedpokoju, a sam postanowił dalej pić alkohol, a potem pójść spać. Następnego dnia rano zniszczył telefon ofiary. Rozpoczął też przygotowania do pozbycia się zwłok, które zaciągnął do piwnicy.

Zdaniem prokuratury, oskarżony po dokonaniu zabójstwa dopuścił się również ograbienia zwłok, zabierając z portfela pokrzywdzonego 500 zł. Płacił potem tymi pieniędzmi za alkohol w miejscowym sklepie. Dwa dni później został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany.

Podczas środowej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Olsztynie Piotr P. tylko częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdził, że mocno pobił pokrzywdzonego, ale nie chciał go zabić.

Sąd uznał go za winnego zabójstwa oraz przestępstwa polegającego na zniszczeniu telefonu należącego do pokrzywdzonego i wymierzył mu za to karę łączną 25 lat pozbawienia wolności.

Sąd zmienił opis i kwalifikację prawną czynu dotyczącego zaboru 500 zł z portfela pokrzywdzonego. Przyjął, że oskarżony ukradł te pieniądze jeszcze za życia pokrzywdzonego, a z uwagi na wysokość skradzionej kwoty zakwalifikował to jako wykroczenie. W rezultacie Piotr P. został skazany za to na karę 30 dni aresztu.

Sąd zdecydował, że oskarżony ma zapłacić na rzecz dwóch osób – bliskich zmarłego – kwot po 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznane cierpienie. Ponadto orzekł obowiązek zapłaty na rzecz oskarżycielki posiłkowej ok. 2 tys. zł za zniszczenie przez Piotra P. telefonu i kradzieży pieniędzy pokrzywdzonego.

„W ocenie Sądu Okręgowego w Olsztynie, kara łączna 25 lat pozbawienia wolności wymierzona oskarżonemu będzie najbardziej adekwatną do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu. Sąd miał na uwadze m.in. brutalny sposób działania oskarżonego, z błahego powodu i pod wpływem alkoholu” – przekazał rzecznik prasowy SO w Olsztynie sędzia Adam Barczak.

Jak zaznaczył sędzia, okolicznością obciążającą było także zachowanie oskarżonego po dokonaniu zabójstwa, tj. sposób, w jaki potraktował zwłoki pokrzywdzonego – oskarżony nosił się z zamiarem ich poćwiartowania. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

(PAP)

REKLAMA