Berkowicz kontra Fogiel. Awantura na wizji. „No, Panie! Pan jesteś…” [VIDEO]

Radosław Fogiel i Konrad Berkowicz / Foto: screen YouTube/Super Express
Radosław Fogiel i Konrad Berkowicz / Foto: screen YouTube/Super Express
REKLAMA

Gorąco w studio Super Expressu. Na wizji doszło do awantury między przedstawicielem PiS-u Radosławem Foglem, a posłem Konfederacji Konradem Berkowiczem.

– Pan mówi o manipulacji? Panu nie wstyd mówić o manipulacjach? Jest Pan przedstawicielem rządu, który mnie, mimo że jestem wiceprzewodniczącym koła Konfederacji, mimo że jestem posłem od czterech lat, mnie nie zaprasza – trafiłem na czarną listę od dwóch i pół roku – do TVP. Od półtora roku wszystkich zapraszacie, z wszystkich partii opozycyjnych: Lewicy, PSL-u, KO, Polski 2050 – powiedział Berkowicz.

REKLAMA

– Ale co ma piernik do wiatraka? – żachnął się Fogiel.

– Proszę dać mi dokończyć – apelował poseł Konfederacji.

– Pan chce wizę do TVP? – pytał rzecznik partii rządzącej.

– O, i to jest buta – skwitował jego oponent, dodając, że przez półtora roku TVP nie zaprosiła żadnego przedstawiciela Konfederacji.

– Nie, bo ja mówię o pańskim kłamstwie w sprawie pozwoleń na pracę, Pan wyjeżdża z tabelkami w sprawie TVP – mówił Fogiel.

– A ja mówię o pańskim zarzucaniu manipulacji – odgryzł się Berkowicz.

– To nie jest TVP, żeby Pan mi zamykał usta – dodał.

– Od półtora roku bezczelnie oszukujecie widzów Telewizji Polskiej, mnóstwo emerytów, babć, dziadków i innych widzów Telewizji Polskiej. Oszukujecie, tworząc im fałszywy obraz, że nie istnieje Konfederacja. Od półtora roku nie zaprosiliście nikogo: 0 minut, 0 godzin, 0 sekund wypowiadaliśmy się w Telewizji Polskiej – wskazał.

– Czy Pan nie uważa, że jako przyzwoity człowiek powinien Pan tu przyjść i pierwsze, co zrobić, to przeprosić za to i oddać czas ludziom, którym Pan zabiera czas, oddać uczuciowość widzom, których oszukujecie tak, jakby Konfederacja nie istniała? – pytał poseł Konfederacji.

– Panie pośle, proszę powiedzieć, czy Panu nie jest wstyd po prostu chodzić sobie po mediach, wiedząc jednocześnie, że za miliardy złotych z budżetu państwa, z pieniędzy podatników, również wyborców Konfederacji, robicie oszukańczą propagandę, w której nie zapraszacie żadnych posłów z parlamentu polskiego? To jest oczywiste niszczenie jakiejkolwiek demokracji – dodał.

– Ale o czym Pan do mnie rozmawia w ogóle? – oburzył się Fogiel.

– Ale jest Pan przedstawicielem rządu czy nie jest? – pytał Berkowicz.

– Ja jestem przedstawicielem Prawa i Sprawiedliwości. Nie jestem członkiem rządu, Panie pośle – odparł poseł PiS.

– Nie przedstawia Pan rządu? Nie chce Pan bronić rządu i brać odpowiedzialności za jego działania? – pytał poseł Konfederacji.

– Nie, nie jestem członkiem rządu. Po czterech latach w Sejmie wypadałoby znać różnicę między władzą ustawodawczą a wykonawczą – grzmiał rzecznik partii rządzącej.

– To Pan nie ma nic wspólnego z działalnością rządu PiS-u? Pan tylko tłumaczy się z PiS-u, ale nie z działalności rządu PiS-u. No Pan jest śmieszny w tym momencie – skwitował Berkowicz.

– Pan się chwalił tym, co rząd zrobił, przed chwilą. Przed chwilą Pan bronił rząd w sprawie wiz, ale w tej sprawie nie chce Pan, bo Pan nie jest z rządu – wskazał.

– Proszę przestać pokrzykiwać – krzyknął Fogiel.

– Panie pośle, ja z przyjemnością będę mówił o działaniach rządu, ale zapytał mnie Pan bardzo konkretnie, czy jestem przedstawicielem rządu. Nie, nie jestem sekretarzem stanu, nie jestem ministrem, ergo nie jestem członkiem rządu i jego przedstawicielem. Rozumie Pan tę drobną acz istotną różnicę? – mówił dalej.

– Przedstawicielem można być w sensie takim, jakim był Pan przed chwilą. Przed chwilą Pan bronił rządu, bo jest Pan członkiem partii, która tworzy rząd. Głosujecie za wszystkimi ustawami, które de facto płyną z rządu i popieracie działania rządu – wyjaśniał Berkowicz.

– Jak Pan chce w tym momencie łapać się za słówka, żeby nie tłumaczyć się z działań rządu. Rozumiem, że jest to niewygodne – dodał.

– Od Sasa do Lasa. Od wiz, przez bytność Konfederacji w mediach ja mam się pańskim zdaniem wstydzić, bo Pana ktoś gdzieś nie zaprosił. Jak Pana pański sąsiad nie zaprosi na parapetówkę, to ja też mam być winny? No, Panie! Pan jesteś… – powiedział Fogiel, ale już nie dokończył.

– Czyli Telewizja Polska to jest Państwa prywatny folwark, gdzie robicie sobie imprezy PiS-u? Tak Pan traktuje Telewizję Polską? – pytał retorycznie Berkowicz.

REKLAMA