Ostro w Sejmie! Konfederacja broni Polski przed zagraniczną interwencją. Kaja Godek apeluje do Trumpa o odwołanie Mosbacher z Polski [VIDEO]

Konfederacja w Sejmie/fot. Twitter Korwin Braun Liroy Narodowcy
Konfederacja w Sejmie/fot. Twitter Korwin Braun Liroy Narodowcy
REKLAMA

O godz. 11 w Sejmie rozpoczęła się konferencja Konfederacji w Sejmie. Prawica mówiła o złożeniu dwóch pism – jednego do PKW, zaś drugiego do prezydenta USA Donalda Trumpa. A wszystko to przez bezczelną ingerencję w wybory w Polsce przez ambasador USA, Georgettę Mosbacher.

Ostatnie wypowiedzi posłów Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawiają złudzeń, że jest relacja między wypowiedzią twitterową pani Mosbacher, a wypowiedzią dzisiejszą w jednym z tygodników pana premiera. Nie ma „skrajnie prawicowej” partii, nie ma „antyamerykańskiej relacji”. Mamy propolską relację i jedno, co nas denerwuje to to, że państwo staracie się z Polski zrobić tę tzw. krzywą brzozę. Nie życzymy sobie tego – stwierdził lider Federacji dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak.

REKLAMA

Amerykanie powinni nas szanować i traktować jak partnerów, a nie jak jakieś przedmioty do wykorzystania w Europie do swoich partykularnych celów. Jesteśmy partią Rzeczpospolitej Polskiej, reprezentujemy obywateli Rzeczypospolitej Polskiej i jedyne interesy, jakie mamy, to są interesy dla Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę pana premiera, by to sobie zapamiętał – dodał Jakubiak.

Z kolei Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina określiła ostatnie wypowiedzi amerykańskiej dyplomacji w Polsce jako „niedopuszczalne”. – Nie może być tak w relacjach dyplomatycznych między państwami, że ambasada określonego państwa wybiera sobie siłę polityczną, na którą gra przed wyborami. To, co widzimy w publicznych wypowiedziach na Twitterze Mosbacher, woła o pomstę do nieba. Powinna być oficjalna reakcja rządu polskiego – oceniła Kaja Godek.

To jest przykład mieszania się w kampanię wyborczą i odcinania jednej z sił, którą uważa się za niekorzystną dla siebie, a promowanie innej siły, na którą się w tym momencie gra – podkreśliła Godek.

Chcę bardzo mocno z tego miejsca zaapelować do prezydenta Donalda Trumpa o odwołanie pani Mosbacher w Polsce, ponieważ rząd polski jest zupełnie bezwolny, dyplomacja polska śpi, dlatego zwracamy się bezpośrednio do prezydenta Trumpa, by na placówkę w Polsce przysłał kogoś, kto rzeczywiście będzie służył naszym relacjom, a nie je zaburzał i im szkodził – podsumowała Kaja Godek.

Jako następny głos zabrał Jakub Kulesza. – Składamy dziś dwa dokumenty. Po pierwsze, pismo do PKW ze skargą na działalność pani ambasador Mosbacher. Po drugie, wysyłamy także list do jego ekscelencji Donalda Trumpa, prezydenta USA – poinformował poseł Kulesza.

Gdy Donald Trump startował w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych też był przez lewicowy mainstream nazywany „prawicowym radykałem”, „agentem Putina”. A miał prosty przekaz: Chcę realizować interesy Stanów Zjednoczonych. My tak samo – chcemy realizować interesy Polski. I nie interesują nas przyklejane łatki „agentów” czy „szpionów Putina” – przypomniał Kulesza.

Apeluję o to, by politycy PiS także chcieli realizować interesy Polski. Jeśli chcemy być szanowani, sami musimy się zacząć szanować – zakończył poseł KORWiN.

Kolejny głos zabrał Krzysztof Bosak. Na początku powtórzył, że „relacje polsko-amerykańskie nie mogą być zakładnikami oczekiwań w środowisku grup diaspory żydowskiej w USA”. Przedstawił też pismo do PKW. – Apelujemy w tym piśmie, by organa wyborcze naszego państwa zwróciły uwagę, aby dyplomaci nie ingerowali w procesy wyborcze – wyjaśnił wiceprezes Ruchu Narodowego.

Drugie pismo to list do prezydenta Trumpa podpisany przez członków Konfederacji. Zwracamy w nim uwagę na problem, jakim jest ingerencja pani ambasador w nasz proces wyborczy. Apelujemy do amerykańskiej dyplomacji o profesjonalną postawę i aby nie czynić naszych relacji zakładnikami oczekiwań pewnej grupy środowisk żydowskich – powiedział Bosak.

Witold Tumanowicz zwrócił uwagę, że teraz w trakcie kampanii wyborczej „tym bardziej jesteśmy wyczuleni na to, by jakiekolwiek inne obce mocarstwa nie ingerowały w nasz proces wyborczy”. – Dzieje się jednak zupełnie odwrotnie przy cichej zgodzie partii rządzącej. Nie możemy się zgodzić, by robić z Polski republikę bananową. Dlatego składamy dzisiaj te dwa pisma – podkreślił stanowczo.

Panuje duża nerwowość w obozie rządzącym, ponieważ prowadzą negocjacje ze stroną amerykańską i żydowską na temat wielomiliardowych roszczeń środowisk żydowskich i próbują to ukryć. Natomiast ta nerwowość objawia się niestety w łamaniu standardów kampanii wyborczej, chociażby na Podkarpaciu – mówił poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego.

REKLAMA