
Krzysztof Bosak z Konfederacji Wolność i Niepodległość oraz Anna-Maria Żukowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej byli gośćmi programu „Wydarzenia i Opinie” na antenie Polsat News. Rozmawiano głównie o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który nakazał zapłatę Polsce 100 tys. euro odszkodowania rodzinie Olewników.
„W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika władze Polski są odpowiedzialne za serię poważnych błędów policji, które doprowadziły do jego śmierci” – stwierdził jednoznacznie trybunał.
Jak zauważył prowadzący program redaktor Bogdan Rymanowski, w sprawę pośrednio zamieszany jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. Za rządów tego ugrupowania doszło najpierw do zabójstwa Krzysztofa Olewnika, a następnie do skandalicznych uchybień i błędów w śledztwie.
Red. Rymanowski zastanawiał się, kto powinien zapłacić odszkodowanie. Wysnuł wniosek, że być może zrzucić powinni się politycy. – Polska zapłaci, bo zawsze jest tak, że płaci kraj, który do tego dopuścił. To, co zrobiła policja było skandaliczne. Można wysnuwać przypuszczenie, że policja była zamieszana wręcz w porwanie. Wiele dowodów na to wskazuje, wiele dowodów zaginęło, samobójczą śmiercią zginęli trzej sprawcy morderstwa – zauważyła Żukowska.
Wątpliwości co do tego, kto zapłaci odszkodowanie nie ma również Krzysztof Bosak. – Prawo jest w tej sprawie jasne. Jeśli Trybunał w Strasburgu, któremu nasze państwo podlega na mocy międzynarodowych konwencji zasądza odszkodowanie, to musi je wypłacić skarb państwa – powiedział.
Bosak podjął wątek rządów, za których doszło do bulwersującej sytuacji. – Po lekkim liftingu Sojusz Lewicy Demokratycznej, czyli formacja odpowiedzialna za wiele patologii w naszym państwie, ma duże szanse wrócić do polityki parlamentarnej po okresie przerwy. SLD nie jest oczywiście odpowiedzialne za śmierć Olewnika. Za to odpowiadały układy przestępcze, natomiast to, że te układy przez lata w Polsce się rozwijały, było zawinione m.in. przez postkomunistów i ich styl rządzenia – uważa.
– Chcę jednocześnie zaapelować do wyborców. Jeśli w nadchodzących wyborach do Sejmu ma wejść lewica, także ta skrajna, którą SLD wzięło na listy, czyli Partia Razem z radykalnymi i niebezpiecznymi postulatami, to musi być alternatywa i ludzie, którzy to zatrzymają. I tacy ludzie ideowej prawicy są na listach Konfederacji – zapewnił Bosak.
Na koniec skomentowano wyniki najnowszego sondażu wyborczego. Badania IBRIS wskazują, że Konfederacja Wolność i Niepodległość balansuje na granicy progu wyborczego – głos na antysystemową partię chce oddać 4,8 proc. wyborców.
Redaktor Bogdan Rymanowski zapytał, czy Konfederacja „przeczołga” się przez próg. – My go przebiegniemy. Warto zwrócić uwagę, że zarejestrowaliśmy listy w ponad połowie okręgów wcześniej niż Platforma Obywatelska, co pokazuje ogromną mobilizację sympatyków Konfederacji – nie ma wątpliwości Bosak.
Źródło: Polsat News/nczas