
Odnalazł się dawno niewidziany Paweł Kukiz. Były antysytemowiec, obecnie przyjaciel systemu, a przede wszystkim symbolu partyjniactwa PSL-u, apeluje, by z wyprzedzeniem dostosować się do dyrektywy miłościwie panującej Unii Europejskiej i porzucić plastikowe słomki.
Kukiz pochylił się nad losem słomek na swoim Facebooku. Okazja była ku temu niecodzienna, bo okazało się, że istnieje coś tak dziwacznego, jak „Dzień Słomki do Picia”. Szefowi Kukiz’15 nie było jednak do śmiechu.
„Śmieszne? Niekoniecznie. Otóż w krajach UE zużywa się … 36,4 MILIARDÓW plastikowych słomek rocznie! Co prawda zakaz wykorzystywania i sprzedaży plastiku jednorazowego użytku, dla którego dostępne są alternatywy, ma w UE obowiązywać od 2021 roku ale może już dziś zrezygnujmy z tego badziewia i wróćmy do słomek naturalnych” – napisał Kukiz.
Oczywiście Kukiz, jak i każdy inny obywatel, może pić z czego chce. Ze słomek naturalnych, plastikowych, drewnianych, papierowych, bambusowych, stalowych, szklanych i wszystkich innych. W promowaniu konkretnego rodzaju słomek również nie ma nic złego.
Dziwi nas jednak ślepa wiara w rozkazy Unii, która teraz za głównego wroga ludzkości uznała plastik. To całkowity zwrot w polityce, bo niedawno przed zagładą – według Unii – uratować miał nas właśnie plastik. Tak stanowiła dyrektywa sprzed 25 lat, czyli w skali historii całkiem niedawno.
Co przyjdzie do głowy unijnym biurokratom za kolejną dekadę lub dwie, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jesteśmy jednak dziwnie pewni, że czegokolwiek nie wymyślą, to zostaną z tym jak Himilsbach z angielskim. A Kukiz wraz z nimi.