
Artur Dziambor wykpił z mównicy sejmowej tłumaczenia rządu Prawa i Sprawiedliwości o słuszności wprowadzenia podatku cukrowego. Na cel wziął ministra-członka rady ministrów Łukasza Schreibera.
Przypomnijmy, że Konfederacja i Koalicja Obywatelska to jedyne formacje w Sejmie, które w całości poparły odrzucenie projektu ustawy wprowadzającej podatek cukrowy. PiS wraz z Lewicą i dwoma posłami PSL byli za.
Dziambor przywołał słowa Schreibera w telewizji rządowej, który ze wszech miar próbował bronić słuszności wyciągania pieniędzy z kieszeni podatnika. Oto jego tłumaczenie:
– Podatek cukrowy to niestosowna nazwa, to co najwyżej pewnego rodzaju opłata, ale tu chodzi nie o podatki, żeby komuś zabrać pieniądze tylko o zdrowie Polaków… Staramy się obniżać podatki na tyle na ile to możliwe… – pokrętnie tłumaczył podatek cukrowy Schreiber.
Wersji posła PiS nie „kupił” Dziambor. – Gratuluję. To jest tak: podatek to nie jest podatek, tylko opłata. Nauczcie się wreszcie. PiS nie podwyższa i nie podnosi podatków, tylko opłaty. Poza tym to dla naszego dobra – starają się też obniżać podatki. Ale im nie wychodzi. Są strasznie nieskuteczni. Zawodzicie wszystkich Polaków. Skuteczność macie zerową w tym obniżaniu podatków – kpił z mównicy sejmowej.
W środę Korwin-Mikke o tego typu tłumaczeniach jak ministra Schreibera mówił: – Jesteście ludźmi nieszczęśliwymi. Mówicie te bzdury, żeby was wybrali.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz kiedy przedstawiciele obozu władzy próbują zakłamywać rzeczywistość i zastępować słowo podatek innym. W ubiegłym roku poseł Marcin Ociepa poszedł na całość i w telewizyjnym studio przekonywał, że akcyza nie jest podatkiem.
Pełne wystąpienie Dziambora do obejrzenia poniżej.