
Dr Maciej Górny w NCzasTV opowiedział o historii cybernetyki oraz wielkim polskim wkładzie w tę naukę. Na początku programu jednak kryminalistyk cybernetyk opowiedział pewną anegdotę z przeszłości. Jak zauważył, Janusz Korwin-Mikke i Ozjasz Goldberg rzeczywiście mają ze sobą coś wspólnego.
Jak się okazuje, Ozjasz Goldberg i Janusz Korwin-Mikke mają punkt wspólny. Dr Górny w rozmowie z Dominikiem Cwikłą opowiedział, jak przed laty trafił na numer „Postępów cybernetyki” z 1980 roku.
– Znajdował się tam m.in. artykuł prezesa Janusza Korwin-Mikkego pt. „Socjocybernetyka. Problemy i metody”. A myślą przewodnią była zaczerpnięta od Ozjasza Gibbsa – amerykańskiego fizyka – „całość jest prostsza od sumy swych części” – powiedział dr Górny.
– Tak sobie pomyślałem, że w latach 80-tych po raz pierwszy miały powstawać osławiona lista osób o zmienionych nazwiskach. Była robiona na serio przez grupę oficerów MSW, głównie w stopniu podpułkowników. Byli orientacją moczarowską. Czyli rzeczywiście interesowało to ich, kto się do takich osób zalicza – dodał cybernetyk.
Przypomniał, że oficerowi ci jeździli „po urzędach, parafiach i archiwach”.
– To się sypnęło, bo jeden ksiądz się gdzieś […] wygadał. Zaczęto też robić fejkowe listy, by obraz zaciemnić. Ta, która była najsłynniejsza, która potem trafiła do Internetu na takiej osławionej stronie „Polonica”, to była bodajże przez grupę bydgoskich esbeków robiona – zaznaczył dr Górny.
Na tej właśnie liście znalazł się Janusz Korwin-Mikke jako Ozjasz Goldbeg. Gość skojarzył więc Ozjasza Gibbsa – tzn. Ozjasza G. – z Ozjaszem Goldbergiem z listy SB.