
Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak na antenie NCzasTV skomentował bieżące wydarzenia polityczne. Tematem przewodnim był koronawirus i wynikające z niego problemy.
Bosak był pierwszym kandydatem, który zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o przesunięcie terminu wyborów prezydenckich z uwagi na pandemię koronawirusa. Do apelu dołączyli również pozostali polityczni przeciwnicy, ale rządzący – póki co – upierają się, że taki temat nie istnieje, bo wybory nie są zagrożone.
– Jestem przekonany, że również w partii rządzącej taki scenariusz jest bardzo poważnie rozważany. Tam o prostu nie zapadła jeszcze decyzja. Brutalna rzeczywistość polityczna jest taka, że partie władzy zanim podejmą decyzję, najpierw dokładnie analizują, kiedy opłaca im się to ogłosić i pozostawiają sobie pole manewru – uważa Bosak.
Kampania wyborcza
Niemal wszyscy mają świadomość, że w tej chwili kampanii wyborczej prowadzić się nie da. – Jedynym kandydatem, który ją prowadzi to urzędujący prezydent. Oczywiście pod pretekstem zarządzania kryzysowego – mówi Bosak.
Przypomniał ostatnie aktywności prezydenta, które były przedstawiane w mediach. To m.in. spotkania z ratownikami medycznymi, z osobami produkującymi płyny dezynfekcyjne czy doglądanie granic. Bosak wskazał, że takie działania stwarzają jednak zagrożenie.
– Towarzyszą temu wszystkiemu zastępy urzędników zajmujący się prasowymi kwestiami pana prezydenta, fotografowie, kamery, Służba Ochrony Państwa itd. My, jako kandydaci opozycyjni, na żadne z tych przywilejów liczyć nie możemy – zauważa.
Organizacja wyborów zagrożona?
Oddzielną kwestią jest sprawa związana z frekwencją wyborczą.
– Ludzie nie mogą czuć się zagrożeni, jeśli będą mieli iść głosować. Pod znakiem zapytania stoi organizacja wyborów. Za kilka tygodni powinny ruszyć szkolenia członków komisji wyborczych – wskazuje kandydat Konfederacji.
– Pytanie, czy ludzie nie zrezygnują? Skoro trwa ogólnopolska akcja zachęcania ludzi do pozostania w domu, to na jakiej podstawie mamy teraz ich przekonywać, żeby robili coś przeciwnego i szli do punktów, gdzie przewiną się tysiące ludzi? – zastanawia się Bosak.
Złożenie podpisów
Pomimo niepewnej sytuacji, Bosak wraz z całym sztabem złożyli w środę podpisy poparcia w Państwowej Komisji Wyborczej. Tych udało się zebrać prawie 300 tysięcy.
– Momentami było ciężko, bo podpisy trzeba było zbierać zimą. Kiedy padał deszcz, momentami śnieg, a na ulicach po prostu było zimno. Mogliśmy jednak liczyć na duże zaangażowanie szerokiej bazy sympatyków. Pokazaliśmy, że jesteśmy silni, zmobilizowani i mamy szerokie poparcie społeczne – wyjaśnia.
Ku zaskoczeniu Bosaka, sam fakt złożenia podpisów okazał się sporym wydarzeniem medialnym. – Złożenie podpisów w PKW cieszyło się sporym zainteresowaniem mediów, wiele stacji wysłało swoje kamery. Zobaczymy, czy coś pokażą w telewizjach o rejestracji kandydata – mówi z przekąsem.
Terminarz bez zmian
– Czekamy teraz na rozpoczęcie liczenia podpisów. To nastąpi dopiero w przyszłym tygodniu. Takie mają procedury ostrożnościowe w samym PKW. Musimy trochę zaczekać, ale jestem spokojny – analizuje Bosak.
Kandydat Konfederacji na prezydenta zwrócił też uwagę, że jeśli ostatecznie nastąpi zmiana terminu wyborów, to „terminarz wyborczy pozostaje bez zmian”. Oznacza to, że kandydaci mogą rejestrować się do 26 marca.
Więcej o zawiłych aspektach prawnych z tym związanych, a także o „tarczy antykryzysowej”, czyli pakiecie pomocy w dobie koronawirusa przedstawionym przez rząd, Bosak mówił w rozmowie z NCzasTV. Zachęcamy do obejrzenia.