Szwecja: liczba zakażonych i zmarłych spada. W maju 1/3 mieszkańców Sztokholmu odporna na koronawirusa

Bar w Sztokholmie. Mimo epidemii zabawa w Szwecji trwa w najlepsze. Zdjęcie: Stella Pictures/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Bar w Sztokholmie. Mimo epidemii zabawa w Szwecji trwa w najlepsze. Zdjęcie: Stella Pictures/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Szwedzka strategia walki z koronawirusem była przez wielu krytykowana. Kraj nie zdecydował się na zastosowanie surowych restrykcji, a życie toczyło się tam niemal normalnie. Dziś pojawiają się pierwsze doniesienia o tym, że kraj jest na najlepszej drodze do pokonania pandemii.

Dr Peter F. Mayer pisze o szwedzkiej walce z koronawirusem i analizuje płynące ze szwedzkiej służby zdrowia dane. Wynika z nich, iż kraj przełamał już szczyt zachorowań, a obecnie liczba zakażonych i zmarłych spada.

Dzieje się tak nie mimo, ale właśnie ze względu na prowadzoną przez Szwecję, politykę walki z koronawirusem. Kraj ten wprowadził łagodne restrykcje, a poza tym życie w skandynawskim państwie toczyło się niemal bez zakłóceń.

REKLAMA

Większość komunikatów władzy była wydawana w formie zaleceń i wskazań, a nie nakazów lub zakazów. Odpowiedzialny za walkę z koronawirusem główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnell uważał, że ograniczenia nie mogą być zbyt daleko idące, aby ludność respektowała je przez dłuższy czas.

Liczba zakażonych i zmarłych spada

W swym artykule dr Mayer, powołując się na dane szwedzkiej służby zdrowia, zauważa że szczyt zachorowań przypadł na drugi tydzień kwietnia, a od tego czasu liczba zakażonych i zmarłych zaczęła spadać. W Polsce szczyt zachorowań prognozowany jest na przełom kwietnia i maja.

Część osób zwraca uwagę na większą liczbę zakażonych i zmarłych w Szwecji niż w Polsce. Wynika to po pierwsze z odnotowania pierwszego przypadku już w styczniu (w Polsce w marcu), a także braku wdrożenia odpowiedniej ochrony grup szczególnie narażonych. To właśnie w tej grupie wystąpiło najwięcej zgonów, w Sztokholmie ponad 1/3 śmierci z powodu koronawirusa nastąpiła w domach opieki.

Stawia on także tezę, że kraje jak „Szwecja, Japonia czy Korea Południowa, które nie wprowadziły restrykcji ograniczających wolność”, będą czerpać korzyści długoterminowe ze swojej polityki.

Kraje te mają w krótkim czasie osiągnąć wystarczającą odporność na koronawirusa i nie ma w nich mowy o nadejściu drugiej fali zakażeń. Według jego prognoz w maju aż 1/3 mieszkańców Sztokholmu ma mieć już nabytą odporność.

Podobne rozwiązanie z dodatkowym wzmożonym pilnowaniem osób starszych i wrażliwych proponuje w swym modelu matematyk Krzysztof Szczawiński.

REKLAMA