
Śledczy postanowili rozszerzyć postępowanie ws. chińskich maseczek, które nie spełniają norm. Jak twierdzi prokuratura, oprócz Ministerstwa Zdrowia, poszkodowanymi mogą być również KGHM i fundacja WOŚP.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, prokuratura prowadzi postępowanie nie tylko w sprawie 120 tys. maseczek zakupionych przez resort zdrowia od instruktora narciarskiego. Śledczy prowadzą bowiem działania także pod kątem podejrzenia oszustwa wielkich rozmiarów przy sprzedaży środków ochrony dla Polskiej Miedzi oraz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
„Postępowanie z zawiadomienia Ministerstwa Zdrowia jest prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Okoliczności zdarzeń na szkodę WOŚP i KGHM są również badane przez prokuraturę” – przekazała w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej” Prokuratura Krajowa.
Chodzi o certyfikaty, które przedstawiali sprzedawcy maseczek. Jak się okazuje, dokumenty budzą wątpliwości, a sprzęt nie jest zdatny do użytku przez personel medyczny.
Śledczy sprawdzą, kto mógł podrabiać certyfikaty. Już pod koniec kwietnia jedna z firm, która rzekomo miała je wystawić, informowała, że ktoś się pod nią podszył. „Zwróciliśmy się do dostawcy z żądaniem wyjaśnień i prawidłowej realizacji transakcji dla partii wskazanej przez CIOP, nie widzimy, póki co, znamion oszustwa” – stwierdziła, komentując ustalenia „Rz” Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, rzecznik KGHM.
Śledztwo ws. „afery maseczkowej” prokuratura wszczęła po zawiadomieniu resortu zdrowia. Za podstawę prawną przyjęto artykuł Kodeksu karnego dotyczący wyłudzeń. Co więcej, śledczy będą też badać okoliczności zakupu za 5 mln zł, w tym rolę Marcina Szumowskiego, brata ministra. Kontrowersje budzi też postać instruktora narciarskiego i przyjaciela rodziny Szumowskich, Łukasza G. Poddany badaniu ma być też sam proces decyzyjny w ministerstwie.
Źródła: rp.pl/wp.pl/nczas.com