
Instytut Meteorologii i Gospodarki wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia przed podtopieniami, które niż Isolde może wywołać na południu Polski.
Instytut Meteorologii i Gospodarki informuje o możliwości groźnego wezbrania poziomu wód w rzekach Wisłoka oraz San. Do tej pory państwo polskie cierpiało suszę, jednak tegoroczny maj zmiennym jest.
Na południe Polski dotarł niż Isolde, który może wywołać podtopienia.
„W związku z prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu w zlewniach: Wisłoki, Sanu oraz Wisłoka (szczególnie w ich górnych częściach) oraz na mniejszych ciekach, spodziewane są wzrosty poziomu wody do strefy stanów wysokich i przekroczenie stanów ostrzegawczych. Punktowo w miejscu wystąpienie szczególnie intensywnych opadów, możliwe jest przekroczenie stanów alarmowych” – czytamy w ostrzeżeniu IMGW.
Hydrolodzy spodziewają się w najbliższym czasie silnych opadów deszczu, które mogą prowadzić do zalań i podtopień. Niż przybył do naszego kraju „znad czarnej wody”. Jeszcze niedawno obserwowano go nad Morzem Czarnym, a już tej nocy zaatakuje z całą mocą Polskę.
Przewiduje się, że suma opadów z soboty 30 maja na niedzielę wyniesie od 30 do 60 litrów wody na metr. Szczególnie siłę niżu odczują Górale – wysoko w Tatrach może spaść do 50 centymetrów śniegu.
Aktualna sytuacja opadowa nad Polską: pic.twitter.com/p8ZcWIitBa
— meteoprognoza.pl🇵🇱 💯 (@MeteoprognozaPL) May 30, 2020
Autorzy serwisu Meteoprognoza.pl z kolei nie obawiają się powodzi – uważają, że co najwyżej dojdzie do lokalnych podtopień. Według nich dużo groźniejszy będzie wiatr, który w porywach może osiągać 50-70 km/h.
Tegoroczny maj aspiruje do tego, by przejść do historii. Jak donosi blog.meteomodel.pl, wszystko wskazuje na to, że trwający jeszcze miesiąc jest najzimniejszy od 1991 roku. Maj 2020 zakończy się bowiem najniższą anomalią temperatury powietrza od 1991 roku – według szacunków osiągnie ona ok. -2,3 – -2,4 K względem normy z lat 1981-2010.
Źródło: Meteoprognoza.pl, IMGW