Polska emigracja zostanie pozbawiona możliwości głosowania? Bosak ujawnia, co się dzieje [VIDEO]

Krzysztof Bosak.
Krzysztof Bosak. (Zdj. screen/FB)
REKLAMA

Bardzo niepokojące informacje napływają od Polaków mieszkających zagranicą. Okazuje się, że wielu z nich ma problem z wzięciem udziału w wyborach. Krzysztof Bosak zapewnił, że tak tego nie zostawi i nie pozwoli na odebranie praw obywatelskich polskiej emigracji.

Tegoroczne wybory są rekordowe pod względem liczby Polaków zagranicą, którzy chcą zagłosować na nowego prezydenta. To w sumie aż 380 tys.osób. – Tylko w Wielkiej Brytanii zarejestrowało się ponad 130 tys. Polaków.

To są rekordowe liczby, nigdy wcześniej tylu obywateli na emigracji nie zdecydowało się na wzięcie udziału w wyborach – mówił podczas spotkania w Grudziądzu Krzysztof Bosak.

REKLAMA

Niestety od kilku dni Polacy na emigracji skarzą się na straszny chaos związany z otrzymaniem i odsyłaniem pakietów wyborczych.

– Jedni dostali pakiety inni nie. Poczta nie gwarantuje, że dostarczy je na czas – mówi Kandydat Konfederacji, który jest w kontakcie ze swoimi sympatykami zza granicy. Mało tego, niektórzy zdecydowali się dla wyborów przylecieć do kraju. I co?

– Część Polaków chciała przyjechać do Polski, zagłosować osobiście, mieli nawet wykupione bilety lotnicze, ale niestety tak się złożyło, że wszystkie loty do 30. czerwca zostały odwołane. Nie jest to sprawa dla nas bez znaczenia, dlatego, że wśród Polaków na emigracji poparcie dla naszych sił jest generalnie większe. Dlatego, że Polacy którzy wyemigrują widzą jak wygląda szerzenie poprawnych politycznie idei i zaczynają nas popierać, bo rozumieją jak bezsensowne są pomysły lewicy czy tzw. postępowców – tłumaczył Bosak.

Najgorzej w Kanadzie

Kandydat Konfederacji opowiadał przypadki Polaków z Holandii, Kanady i Wielkiej Brytanii. Powiedział, że w pierwszym z krajów sytuacji wygląda najgorzej.

– Poczta informuje Polaków, że dostarczenie przesyłki do konsulatu może potrwać nawet kilkanaście dni. Pytanie jak będą podawane wyniki wyborów. Czy będziemy czekać na ostatnie wyniki spływające z emigracji? Czy post factum najpierw wyniki zostaną podane, a później korygowane? – głowi się polityk.

– Nie zgodzimy się na to, żeby pozbawić prawa do głosowania naszych sympatyków zza granicy – zadeklarował. Nie zapomniał przy tym o innych wyborcach, tych którzy chcą poprzeć jego przeciwników.

– Nie zgodzimy się też na pozbawienie praw obywatelskich wyborców wszystkich innych opcji, żeby to wybrzmiało jasno – zaznaczył.

Bosak powołał się też na poniedziałkowy materiał jednej ze stacji, która poinformowała, że Polacy m.in. w Wenezueli, Chile czy Kuwejcie, zostali pozbawienia możliwości głosowania w wyniku paraliżu usług pocztowych. Z kolei RMF FM przedstawiło falę problemów w Belgii.

– Rząd chciał przeprowadzić wybory korespondencyjne, a teraz widać, że nie potrafi ich przeprowadzić nawet dla Polaków na emigracji – podsumował Bosak.

REKLAMA