To materiały wybuchowe eksplodowały w Bejrucie. Dziesiątki zabitych, tysiące rannych, miasto zdewastowane. Nie żyje ważny polityk [FOTO/VIDEO]

Potężne eksplozje w Bejrucie.
Potężne eksplozje w Bejrucie. (Fot. Twitter/screen)
REKLAMA

Co najmniej 25 osób zginęło we wtorek w wyniku potężnych eksplozji w stolicy Libanu, Bejrucie. Wybuchy zniszczyły sporą część miasta. Tysiące osób są ranne.

Do wybuchu doszło w miejscowym porcie, gdzie magazynowane były materiały wybuchowe, w tym azotan amonu (saletra amonowa). Według miejscowych służb, materiały zostały skonfiskowane z jednego ze statków kilka miesięcy temu i przechowywane w porcie.

Amatorskie filmy umieszczane w internecie ukazują moment eksplozji – wzbijającą się na kilkaset metrów potężną chmurę dymu oraz falę uderzeniową, niszczącą okoliczne obiekty.

REKLAMA

Kilka minut przed godziną 21 potwierdzono, że w wyniku obrażeń odniesionych w eksplozji zginął sekretarz generalny partii Chrześcijańsko-Demokratycznej Kateab, Nizar Najarian.

Bejrut. Ogromna skala zniszczeń

Lokalne media piszą, że wybuch był słyszany 20 km od Bejrutu. W mieście z mieszkań wylatywały szyby, zapadały się sufity, urywały się balkony, a spod gruzów wyciągani byli zakrwawieni ludzie.

Minister zdrowia Libanu Hamad Hasan poinformował, że zginęło co najmniej 25 osób, a ok. 2500 jest rannych. Na razie jednak za wcześnie, aby mówić o dokładnej liczbie. Wiele osób nie zostało jeszcze wydobytych spod gruzów.

To nie fajerwerki

Libański nadawca LBCI przekazał, że personel szpitala Hotel Dieu w Bejrucie mówił o 500 rannych, którzy tam trafili, i alarmował, że nie ma już więcej miejsc. Dziesiątki osób potrzebowały operacji, w związku z czym władze szpitala zaapelowały o oddawanie krwi.

Szef bezpieczeństwa wewnętrznego Libanu Abbas Ibrahim poinformował, że wybuch na terenie portu miał miejsce w sekcji, gdzie zmagazynowane były materiały „wysoce wybuchowe”, a nie pirotechniczne, jak spekulowano na początku. Odmówił odpowiedzi na temat przyczyn zdarzenia, mówiąc dziennikarzom, że „nie należy uprzedzać śledztwa”.

Relacje świadków po wybuchu w Bejrucie

Siła wybuchu była ogromna – mówiła Zeina Khodr z Al-Dżaziry, relacjonująca wydarzenia z Bejrutu. – Szłam ulicą i upadłam na ziemię. Wybuchła panika i zapanował chaos, wszędzie leży szkło – dodawała.

Widziałem kulę ognia i dym kłębiący się nad Bejrutem. Ludzie krzyczeli i biegali, krwawiąc. Balkony pourywały się z budynków, a szyby w wieżowcach powylatywały z okien i rozbijały się na ulicy – cytuje agencja Reuters słowa innego świadka.

Jedna z mieszkanek Bejrutu powiedziała Al Arabija English, że usłyszała głośną eksplozję, a „następnie usłyszeliśmy samoloty i eksplozję. Cały dom się zatrząsł”.

Akcja ratunkowa w stolicy Libanu

Do akcji ratowniczej wkroczyła straż pożarna, która dogasza ogień, palący się jeszcze w kilku miejscach w porcie. Z ogniem walczy też kilka helikopterów. Nad miastem cały czas unosi się czarny, gęsty dym. Telewizja Al-Dżazira pokazuje kompletnie zniszczone wnętrza sklepów i innych lokali oraz zdjęcia zabandażowanych ludzi, którzy ucierpieli w wybuchu.

Prezydent Libanu Michel Aoun zwołał na wtorek „pilne posiedzenie” Najwyższej Rady Obrony. Natomiast premier Hassan Diab ogłosił środę dniem żałoby narodowej.

Informacje niepotwierdzone

Do wybuchu doszło tuż po godzinie 17 czasu polskiego. Telewizja LBCI informowała na początku, że co najmniej jedna eksplozja miała także miejsce w pobliżu rezydencji byłego premiera Saada Haririego w centrum Bejrutu. Tej informacji nie potwierdzono.

Z kolei Al Arabija podaje, że wybuchły materiały należące do Hezbollahu. Członkowie tej organizacji mają właśnie gromadzić się na miejscu. Tej informacji również, póki co, nie potwierdzono. Warto mieć na uwadze, że kolportuje je telewizja Arabii Saudyjskiej, która Hezbollah oraz Iran traktuje jak śmiertelnych wrogów.

REKLAMA