
Od kilku dni w Tatrach wieje halny. Wiatr niesie ze sobą ciepłe powietrze, ale też zniszczenie, a czasami nawet tragedie
Po ostatnich opadach śniegu w niżej położonych partiach Tatr nie ma już prawie śladu. Wszystko za sprawą halnego – ciepłego, wiejącego z południa wiatru.
Halny powstaje wtedy, kiedy po południowej stronie Tatr występuje układ wysokiego ciśnienia, a po stronie północnej ciśnienie jest niskie. Powietrze z południa wznosi się i”spada” na stronę północną dając czasami niezwykłe efekty.
Wieje z prędkością nawet ponad stu kilometrów na godzinę. Rekordowe podmuchy o prędkości 300 km/godzinę odnotowano w 1968 roku.
Halny, który najczęściej wieje od października do marca wymiata z gór śnieg. Górale znają tez jego wpływ na samopoczucie. U wielu osób zdarzają się skoki ciśnienia tętniczego. Wzmożony ruch panuje na izbach porodowych. Halny potrafi wywołać poronienie lub przedwczesny poród
Wiadomo również, iż ten ciepły wiatr wzmaga stany depresyjne – stąd też powiedzenie, że w halny górale się wieszają. Może też stymulować agresję.
Halny to piękne zjawisko atmosferyczne. Nad górami rośnie biały lub siny wał chmur przewalający się przez grań. Wyżej niebo może być bezchmurne.
Czasem na dużych tworzą się wysokościach płaskie chmury z kryształków lodu. Z tego zjawiska korzystają piloci szybowcowi, którzy na tzw. „fali” potrafią osiągać bardzo duże wysokości. Rekord wysokości ustanowiony szybowcem nad Tatrami należy do pilota Stanisława Józefczaka, który w 1966 szybowcem Bocian wzniósł się na wysokość 12 560 aż metrów.
Zobacz też: Horror Polki. Państwo odbiera jej nowo narodzone dziecko. Dramatyczny apel o pomoc do rodaków [VIDEO]
Czytaj też: Pijany Polak pozbawił Holendrów prądu. Jazdę zakończył w stawie [FOTO]