
Jedna z największych sław polskiej estrady, Edyta Górniak, w ostatniej chwili zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Niewiele brakowało, a wszystko mogło skończyć się bardzo źle.
Edyta Górniak spotyka się ze swoimi fanami podczas prowadzonych przez nią transmisji. Dzieli się wtedy z nimi przemyśleniami na temat życia i upływającego czasu.
„Pracowałabym pewnie jak wariat. No bo jubileusz zobowiązuje. Przy tym ja byłam już potwornie zmęczona, po koncertach byłam padnięta, rok wcześniej miałam podejrzenie stanu przedzawałowego… Więc mój organizm już bardzo wołał o odpoczynek. Bardzo, bardzo” – wyznała podczas jednej z transmisji live.
Piosenkarka nie ukrywa, że widzi sens w tym, co obecnie dzieje się na świecie. Pewne spowolnienie życiowego pędu nie jest według niej wcale czymś złym.
Ciekawe, czy gdy estrady zostaną otwarte i możliwość organizowania koncertów powróci, piosenkarka wytrwa w swych deklaracjach? O tym z pewnością będzie nas informować.
Edyta Górniak o przymusie szczepień na Covid: „Jeśli zostanę postawiona pod ścianą, wyjadę z Polski”