Autonomiczne regiony Hiszpanii przeciw obowiązkowi noszenia masek

Maseczka trafia do śmietnika Źródło: Pixabay
Maseczka trafia do śmietnika Źródło: Pixabay
REKLAMA

Od środy w Królestwie Hiszpanii obowiązuje nakaz noszenia maseczek m.in. na plaży. Rządy autonomicznych regionów nie zamierzają jednak respektować tych przepisów.

Obowiązek noszenia masek ochronnych w miejscach publicznych został zatwierdzony 18 marca przez Kongres Deputowanych, niższą izbę parlamentu Hiszpanii, z inicjatywy lewicowego rządu. Przepis nakazujący noszenie masek pomimo występowania dystansu społecznego pojawił się w rządowym dekrecie o tzw. nowej normalności, który nałożył też nowe zobowiązania na regionalne służby medyczne i ministerstwo zdrowia.

Zgodnie z nową regulacją służby medyczne wspólnot autonomicznych Hiszpanii mają obowiązek gromadzenia danych osób szczepiących się przeciwko Covid-19 oraz osób odmawiających poddaniu się szczepieniom.

REKLAMA

Z kolei resort zdrowia Hiszpanii został zobowiązany do zapewnienia szpitalom oraz przychodniom lekarskim należytego wyposażenia, leków i sprzętu ochronnego, a także do uzupełnienia wolnych etatów w szpitalach i innych placówkach publicznej służby zdrowia.

Kanary, Baleary, Walencja i inne regiony – są przeciw

Tymczasem do czwartkowego popołudnia władze kilku regionów, m.in. Balearów, Walencji i Wysp Kanaryjskich wystąpiły przeciw rządowi centralnemu ws. reżimu covidowego.

Rządy wspólnot autonomicznych Hiszpanii ogłosiły, że nie będą karać osób, które na plaży nie noszą masek ochronnych. Nakaz wprowadzony w ramach walki z pandemią Covid-19 obowiązuje od środy w całym kraju.

Jak poinformował rzecznik rządu Wysp Kanaryjskich Julio Perez, regionalne władze będą stosowały wcześniejsze przepisy sanitarne i nie zamierzają egzekwować kar od osób przebywających na plaży bez maski ochronnej.

Także odpowiedzialna za resort zdrowia Balearów Patricia Gomez ogłosiła, że lokalna policja nie będzie wystawiać mandatów osobom przebywającym na plaży bez masek. Dodała, że prawnicy regionalnego gabinetu podważyli nowy nakaz sanitarny, jako “nieprecyzyjny” pod względem legislacyjnym.

Plusy decentralizacji

Bunt autonomicznych regionów Hiszpanii przeciwko szkodliwym restrykcjom rządu pokazuje, jakie są plusy proponowanej przez wolnościowców decentralizacji. W państwach scentralizowanych – takich jak np. Polska lub Francja – regiony (nawet te odstające kulturowo lub etnicznie od reszty) muszą być posłuszne centralnym planistom rządowym.

Z kolei w państwach takich, jak Królestwo Hiszpanii, Wielka Brytania, Szwajcaria, czy Niemcy i wiele innych – regiony mają dużą dowolność w ustalaniu prawa i możliwość sprzeciwu.

Doskonałym przykładem na to, jak autonomia może ocalić dany region podczas tzw. pandemii, jest Teksas w USA. Stan, korzystając ze swojej niezależności, zniósł wszystkie obostrzenia i nakazy covidowe, a liczba zachorowań zaczęła tam spadać. Pisaliśmy o tym:

Całkowicie znieśli obostrzenia. Liczba zakażeń sukcesywnie spada

Niestety, w Polsce od 1945 roku konserwuje się lewicowe, centralistyczne spojrzenie na państwo. Prawo wytwarza się w Warszawie, a województwa (których granice wyznaczono bez poszanowania dla historii i kultury polskich regionów) mają znikomą autonomię.

Przykład tego, jak wygląda stosunek Warszawy do regionów w czasie tzw. pandemii, mogliśmy zaobserwować, gdy rząd wprowadził „regionalizację obostrzeń”. Wtedy to pisowski rząd w Warszawie narzucał samorządom obostrzenia, a te nie miały żadnego prawa do sprzeciwu.

Źródło: PAP, NCzas

 

REKLAMA