Czy w państwie PiS są grupy, których prawo nie obowiązuje? Sebastian Pitoń i Tomasz Sommer o skandalu na lotnisku Okęcie.
W Warszawie na lotnisku Okęcie doszło do niecodziennych wydarzeń. Kamery zarejestrowały tłum chasydów, którzy tańczyli i śpiewali idąc wężykiem, jeden za drugim.
Żydzi, na oczach ochrony, łamali wprowadzane dla Polaków przez PiS obostrzenia. Nie przestrzegali dystansu, nie nosili maseczek i nie robili sobie nic z innych obostrzeń.
Sprawa wyszła na jaw za sprawą jednego z internautów, który wszedł w posiadanie nagrania z monitoringu. Zapowiedział, że będzie domagać się wyjaśnień od władz lotniska.
Sprawą szybko zajęły się media. Rzecznik stołecznego lotniska przyznał, że do takiej sytuacji doszło.
„Do zdarzenia zdarzenia doszło 19 kwietnia, czyli w dzień 78. rocznicy Powstania w getcie warszawskim. To jest grupa, która podróżowała przez Warszawę tranzytem. Podróżowali wielką grupą, długodystansowym lotem. Na lotnisku przebywali bardzo krótko, nie przekraczali polskiej granicy” – przekazał w Piotr Rudzki.
„Będziemy podejmować działania, żeby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości” – dodał Rudzki. Jednak na tym sprawa się zamknęła.
„Policjanci nie reagują, a my chyba nie jesteśmy gorsi od chasydów?” – stwierdził Sebastian Pitoń.
Natomiast Tomasz Sommer nie krył „zdziwienia”, że redakcja „Gazety Wyborczej” nie potępiła tego zachowania i nie doniosła na chasydów.
„Prawa rosną proporcjonalnie do prestiżu społecznego. Widać, że chasydzi, w ogóle Żydzi, są tak wysoko w hierarchii, że pewne obostrzenia ich po prostu nie dotyczą. Chciałbym, aby były przejrzyste zasady, jak się zdobywa pozycję wyższą w hierarchii” – dodał Pitoń.
Żydzi na lotnisku w Warszawie obostrzenia mieli w nosie. Włos im z głowy nie spadł [VIDEO]
Źródło: Tomasz Sommer Extra