
Czy leci z nami pilot? Od ponad roku zdecydowanie nie. Po raz kolejny przekonujemy się, jak absurdalne i pozbawione elementarnej logiki są covidowe obostrzenia.
Opole, sobotni wieczór. W mieście organizowane są dwa większe wydarzenia.
Na jedno mogą wejść ludzie, na drugie nie. To samo miasto, ta sama pora, podobne wydarzenia, pod „chmurką”, różne wytyczne.
Chodzi o koncert Dawida Organka w opolskim amfiteatrze oraz mecz I ligi piłkarskiej pomiędzy Odrą Opole a Miedzią Legnica (2:1).
Oba wydarzenia odbywały się na obiektach pod gołym niebem. Na pierwszym, zdaniem rządu i ich ekspertów, nie mogło być publiczności, bo koronawirus. Na drugim koronawirus nie był już tak groźny i publiczność mogła się pojawić. Na stadionach dopuszczalna liczba widzów to 25 proc. pojemności obiektu.
Na stadion przyszło 970 osób. Koncertem można było się zadowolić jedynie on-line.
Takich przykładów z ostatniego, covidowego roku jest na pęczki. Decydują o tym nie koronawirus i jego mutacje, lecz politycy.
Dopiero we wtorek późnym wieczorem pojawiło się nowe rozporządzenie, które reguluje m.in. branżę koncertową. Więcej w poniższym artykule.
Zaszczepieni nie liczeni do limitów. Rząd wydał w nocy nowe rozporządzenie